Spółki mięsne mają problem z popytem na krajowym rynku

W ciągu trzech kwartałów 2010 r. przychody producentów wieprzowiny na rynku krajowym mogły spaść nawet o jedną dziesiątą. Słabsze wyniki sprzedaży to skutek niskich cen i mniejszego popytu. Duda też odnotuje spadek obrotów, ale chce obniżyć koszty

Rok 2010 nie należy do udanych dla branży mięsa czerwonego – narzeka Ryszard Smolarek, prezes Łmeatu, czołowego producenta wieprzowiny i wołowiny w Polsce. Po trzech kwartałach wartość sprzedaży spółki spadła o ok. 10 proc. W 2009 r. obroty firmy wyniosły ok. 600 mln zł. W branży szacuje się, że w ciągu trzech kwartałów tego roku łączne przychody firm przetwarzających mięso czerwone mogły na rynku krajowym zmaleć o 5–10 proc.

Ten spadek to m.in. skutek niższych cen. Agencja Rynku Rolnego podaje, że od stycznia do sierpnia ceny detaliczne wieprzowiny spadły o 4,6 proc. w porównaniu z ub. r. Mimo niższych cen zmalał także popyt na mięso wieprzowe. – Konsumenci ograniczają wydatki i szukają tańszych produktów – mówi Smolarek.

[srodtytul]Duda nie stawia na przychody[/srodtytul]

Skutki sytuacji na krajowym rynku odczuje także notowany na giełdzie Polski Koncern Mięsny Duda. – Spadek popytu na wieprzowinę na rynku krajowym oraz niższe ceny przełożą się z pewnością na nasze przychody również w drugiej połowie tego roku – mówi Maciej Duda, prezes PKM Duda. Przypomina jednak, że w tym roku głównym celem grupy nie jest zwiększanie sprzedaży, ale obniżanie kosztów i poprawa rentowności.

Poprawy rentowności przez PKM Duda w III kwartale (spółka ma opublikować wyniki 10 listopada) spodziewa się Adam Kaptur, analityk Millennium Dom Maklerski. – Pierwsze półrocze pokazało, że prowadzona restrukturyzacja przynosi rezultaty, więc również w III kwartale wyniki powinny być dobre – uważa analityk.

Obecna sytuacja rynkowa nie jest korzystna dla branży, ale zdaniem Macieja Dudy nie grozi jej fala upadłości. Można natomiast założyć, że szybsza będzie konsolidacja na rynku, szczególnie w przypadku ubojni, których jest w Polsce jeszcze ponad tysiąc. – Nas jednak ubojnie nie interesują. Chcemy natomiast przejmować przetwórnie i spółki dystrybucyjne – wyjaśnia Maciej Duda.

Ze spowolnieniem na rynku radzą sobie największe firmy mięsne w Polsce – Animex i Sokołów. Obie zyskują przewagę rozpoznawalnymi markami, a także obecnością w sieci dyskontowej Biedronka. – Nie odczuwamy skutków zmniejszonego popytu na mięso i wędliny i ten rok zamkniemy kilkuprocentowym wzrostem obrotów – mówi Andrzej Pawelczak, rzecznik prasowy Animeksu.

Poprawę przychodów w tym roku zapowiada także Sokołów. Od stycznia do do końca lipca 2010 r. były o 5 proc. wyższe niż przed rokiem.

[srodtytul]Rośnie popyt na drób [/srodtytul]

Lepsze wyniki niż na rynku krajowym producenci mięsa czerwonego uzyskują w eksporcie. Agencja Rynku Rolnego szacuje, że w tym roku sprzedaż wieprzowiny za granicę może się zwiększyć o ok. 15 proc., do 380 tys. ton. Natomiast w pierwszej połowie 2011 r. eksport mięsa wołowego może wzrosnąć o ok. 4 proc.

W górę idzie także eksport drobiu. Krajowa Rada Drobiarstwa szacuje, że po ośmiu miesiącach tego roku jego wielkość jest o ok. 10 proc. wyższa niż w całym 2009 r. W przeciwieństwie do mięsa czerwonego popyt na drób rośnie także na rynku krajowym. – Sprzedaż mięsa drobiowego w Polsce rośnie od kilku lat. Spodziewamy się, że także w 2010 r. będzie wyższa niż przed rokiem – mówi Leszek Kawski, dyrektor generalny Krajowej Izby Drobiarstwa.

Obecnie przeciętny Polak zjada rocznie ok. 26,5 kg drobiu, o ok. 3,7 kg więcej niż wynosi średnia unijna. Na poprawę przychodów o ok. 10 proc. liczy w tym roku Indykpol. W ubiegłym wyniosły one ok. 783 mln zł.