Sprzedaż powinna wzrosnąć o około 15 proc. względem 2010 roku – zapowiada Dariusz Mazur, prezes Atlanty. Dodaje, że jeśli chodzi o wynik netto, to dużo będzie zależało od zachowania się kursów walutowych.
Narastająco po trzech kwartałach 2010 r. Atlanta wypracowała ponad 1,6 mln zł zysku netto i 110 mln zł przychodów ze sprzedaży. – Czwarty kwartał zapowiada się lepiej, niż się spodziewaliśmy. W listopadzie zanotowaliśmy rekord sprzedaży. Widać, że popyt rośnie – twierdzi Mazur.
Do tej pory spółka nie wypłacała dywidendy. Jednak poprawiające się wyniki sprawiają, że wypłata z zysku za 2010 r. nie jest wykluczona. – Podliczymy wszystko i zobaczymy. Na razie nie mówimy „nie” – wskazuje Mazur, który jest zarazem największym akcjonariuszem Atlanty. Kontroluje prawie 59 proc. udziałów w giełdowej firmie. 5-proc. próg przekracza jeszcze dwóch inwestorów finansowych: Generali OFE (9,19 proc.) oraz AIG Asset Management (6,13 proc.).
Atlanta działa zarówno w segmencie hurtowym, jak i detalicznym. Ten drugi stanowi na razie kilkanaście procent wszystkich przychodów. Na koniec września przychody ze sprzedaży hurtowej wyniosły ponad 95,3 mln zł, a z detalicznej – 14,7 mln zł. Rentowność sprzedaży w tym pierwszym segmencie wyniosła 17,2 proc., a w drugim 28,4 proc.
To właśnie ze względu na wyższe marże w detalu zarząd chce, aby udział tego segmentu rósł. – Docelowo chcielibyśmy, aby hurt i detal stanowiły po około 50 proc. naszej sprzedaży – zapowiada prezes. Jego zdaniem osiągnięcie takich proporcji będzie możliwe w perspektywie dwóch, trzech lat.