Przez kilka dni zarząd spółki nie odpowiedział na nasze pytania, do zamknięcia tego wydania również był nieuchwytny. – Jednoczesna rezygnacja czterech członków rady nadzorczej wydaje się dziwna. Praktyka rynkowa podpowiada, że powodem takiego zjawiska mogą być np. poważne zmiany w akcjonariacie. Do tej pory komunikatów w tej sprawie jednak nie było. A niestety spółka przyjęła politykę niekomunikowania się z rynkiem – mówi Marcin Stebakow, analityk DM BPS.

Zapowiadana przez zarząd restrukturyzacja spółki nie przynosi efektów. Po trzech kwartałach miała 36 mln zł przychodów ze sprzedaży wobec 43,5 mln zł rok temu. Strata operacyjna była podobna jak przed rokiem i wyniosła 3 mln zł. Na poziomie netto strata wzrosła z 2,7 mln zł do 3,8 mln zł. – To słabe rezultaty. Spadająca sprzedaż, która na obecnych poziomach nie jest w stanie pokryć kosztów funkcjonowania, jest informacją negatywną tym bardziej, że ostatnio inne spółki z branży np. Wojas czy Gino Rossi poprawiały się. Oznacza to, że spółka traci kosztem konkurentów. Być może wynika to z faktu, że Prima Moda importuje obuwie z zagranicy – komentuje Stebakow.

Wątpliwości budzi też pożyczka udzielona przez spółkę prezesowi Dariuszowi Plesiakowi (z żoną Renatą ma 56,9 proc. akcji i 71,3 proc. głosów). Jej saldo na koniec września wyniosło 1,5 mln zł i rada nadzorcza kilka miesięcy temu po raz kolejny zgodziła się na wydłużenie terminu zapłaty, tym razem do końca tego roku. Zastanawiający jest też wysoki koszt wynajmu jednego z salonów Prima Mody od firmy wiceprezes Renaty Jankiewicz-Plesiak.