Brak decyzji sądu paraliżuje Bomi

Inwestorzy i zarząd liczą na jak najszybsze postanowienie sądu w sprawie upadłości spółki. Najpierw jednak swój raport przedstawić musi nadzorca sądowy. Ma na to czas do 5 września.

Aktualizacja: 19.02.2017 00:48 Publikacja: 01.08.2012 06:47

Brak decyzji sądu paraliżuje Bomi

Foto: GG Parkiet

Trwa walka z czasem. Zarząd Bomi 10 lipca złożył wniosek o ogłoszenie upadłości spółki z możliwością zawarcia układu. Prezes Witold Jesionowski liczył, że decyzja sądu zapadnie w ciągu kilku, kilkunastu dni. Na razie jednak jej nie ma. Może się okazać, że na postanowienie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

– Po usunięciu braków formalnych wniosku sąd wydał postanowienie o ustanowieniu tymczasowego nadzorcy sądowego. Ma on przedstawić sprawozdanie na temat aktualnej sytuacji finansowej dłużnika do 5.9.2012 r. – poinformował nas Tomasz Adamski, rzecznik gdańskiego sądu.

Brak kapitału uderza w biznes

Prezes Jesionowski nie chce zdradzić, jak Bomi sobie radzi po tym, gdy banki odmówiły handlowej grupie dalszego finansowania. – Czekamy na decyzję sądu – mówi tylko.

Tymczasem analitycy podkreślają, że obecna sytuacja uniemożliwia spółce kontynuowanie restrukturyzacji.

– Im dłuższy okres oczekiwania na decyzję sądu, tym dla Bomi gorzej. Straty, w postaci odpływu klientów, które spółka ponosi, nie funkcjonując normalnie, mogą być nie do odrobienia. Można jakiś czas działać, operując tylko gotówką, ale na pewno jest to bardzo trudne i nieefektywne – mówi Sylwia Jaśkiewicz, analityk Domu Maklerskiego IDMSA.

13 lipca odbyło się NWZA Bomi, które miało zdecydować o podwyższeniu kapitału. Jednak w obliczu groźby likwidacji spółki zdecydowano o zdjęciu z porządku obrad trzech uchwał o emisji akcji. Zarząd zadeklarował, że niezwłocznie zwoła kolejne walne po ogłoszeniu przez sąd upadłości z możliwością zawarcia układu.

Inwestor mile widziany

Jesionowski nie ujawnia żadnych informacji w tej sprawie, ale wydaje się jasne, że w obecnej sytuacji spółce jest bardzo trudno znaleźć inwestora. Szczególnie takiego, który byłby skłonny przejąć cały biznes. – Raczej spodziewałabym się pojawienia podmiotów zainteresowanych potencjalnymi lokalizacjami czy częścią Bomi, a nie całą spółką – mówi Jaśkiewicz.

Podobno częścią delikatesów zainteresowana jest sieć Piotr i Paweł. Bomi miało też inwestora, który złożył wstępną ofertę na dystrybucyjny Rabat. Nie wiadomo jednak, czy sprawa jest aktualna. Na pewno zainteresowany Rabatem nie jest lider tej branży – giełdowy Eurocash. Członek zarządu Jacek Owczarek powiedział nam, że spółka nie składała i nie zamierza składać oferty na Rabat.

W ostatnich miesiącach kapitalizacja Bomi stopniała w oczach. Teraz wynosi 21 mln zł. Jeszcze przed rokiem akcje były 18 razy droższe.

[email protected]

Lawina bankructw się rozpędza

W I półroczu upadłość w Polsce ogłosiły 472 firmy.

To o 26 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Drugie półrocze 2012 r. może być jeszcze gorsze. – Nic nie zapowiada pojawienia się pozytywnych bodźców, które mogłyby pobudzić gospodarkę. Spodziewamy się więc, że na koniec roku upadłości będzie nie mniej niż 850 – i są to ostrożne szacunki – mówi Tomasz Starus, dyrektor działu oceny ryzyka firmy Euler Hermes. Przypomina, że w Polsce liczba upadłości nieprzerwanie rośnie od 2009 roku, czyli także w czasie zdecydowanie lepszej sytuacji gospodarczej, z jaką mieliśmy do czynienia rok czy dwa lata temu.

– Spadająca obecnie liczba zamówień, zdecydowanie mniejsza liczba nowych inwestycji, jak również hamujący popyt wewnętrzny przełożą się zapewne nie tylko na podtrzymanie trendu 20-proc. wzrostu liczby upadłości, ale nawet na jego wzmocnienie – mówi.

Bankrutują firmy z różnych branż. O przetrwanie walczy m.in. giełdowy dystrybutor mrożonek Jago. Z kolei zarząd rybnej spółki Wilbo, znanej z marki Neptun, od razu złożył wniosek o upadłość likwidacyjną spółki. Prawdziwy wysp informacji o bankructwach mamy w branży budowlanej. Wiele firm wpadło w kłopoty za sprawą dużych kontraktów drogowych. Zlecenia pozyskiwały bowiem w okresie dużej konkurencji cenowej, gdy proponowane w przetargach ceny były niskie. Na to nałożył się drastyczny wzrost cen materiałów budowlanych, który naraził firmy na duże straty. W efekcie w kłopoty wpadli najwięksi przedstawiciele branży. Trudna jest również sytuacja podwykonawców, którzy nie mogą odzyskać pieniędzy za wykonane prace w związku z problemami generalnych wykonawców. Najbardziej spektakularnym upadkiem ostatnich miesięcy jest bankructwo PBG i należących do niego Hydrobudowy Polska i Aprivii.

W wypadku dwóch pierwszych spółek sąd orzekł upadłość z możliwością zawarcia układu. Zarząd trzeciej początkowo też wnioskował o taką formę upadłości. W piątek zmodyfikował jednak swój wniosek. Zdecydował się wnosić o upadłość likwidacyjną, na co przystał sąd.

Handel i konsumpcja
LPP zainwestuje w 2025 roku 3,5 mld zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Na Allegro sprzedający. Druga fala wyprzedaży?
Handel i konsumpcja
Upadła Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Palikot w areszcie. Czy to początek końca?
Handel i konsumpcja
Rainbow Tours: Akcjonariusz sprzedaje akcje w ABB. Kurs w dół
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kwartalne wyniki LPP rozczarowały. Analityk: LPP zaczyna ścigać się z CCC
Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan