– Mimo decyzji sądu o wstrzymaniu procesu zniesienia dematerializacji akcji uchwalonego 1 marca NDX (największy akcjonariusz Mispolu – red.) zwołał kolejne NWZA i przegłosował kolejną uchwałę w tym temacie, nie rozpoczynając nawet dyskusji nad naszymi projektami, które są zdecydowanie bardziej transparentne dla akcjonariuszy – mówi Marian Owerko, prezes Bakallandu. Spółka ta proponowała, by wycofanie akcji Mispolu z giełdy było możliwe, jeśli NDX ogłosi wezwanie po cenie 4,8 zł lub innej ustalonej przez niezależnego doradę. – Cena zaoferowana przez NDX jest w naszej percepcji poniżej wartości godziwej. A jak wielokrotnie komunikowaliśmy, jest to główny warunek naszej zgody na delisting Mispolu – podkreśla Owerko.

36 mln zł wynosi teraz kapitalizacja Mispolu. Jest o 76 proc. wyższa niż na początku roku

W  ubiegłorocznym wezwaniu litewski fundusz NDX oferował 1,03 zł za akcję, a w kolejnym 2,23 zł. Kurs momentalnie dobił do tej wyższej ceny i już od kilku tygodni oscyluje wokół 2 zł. Bakalland głosował przeciwko uchwale o wycofaniu Mispolu z giełdy. – Planujemy podjąć kolejne kroki, które pozwolą akcjonariuszom mniejszościowym na zachowanie ich praw, a być może także wyjaśnienie tak dużych strat Mispolu w ostatnich latach – mówi Owerko. Wcześniej sygnalizował też, że niepokojący jest mocny spadek kursu Mispolu pod rządami Litwinów. Kontrolująca obecnie ok. 74 proc. akcji NDX podkreśla jednak, że przecena dotknęła w tym okresie również innych spółek spożywczych notowanych na warszawskim parkiecie.

Podczas NWZA zmieniono też statut Mispolu. Wcześniej walne zgromadzenie było ważne bez względu na liczbę reprezentowanych na nim akcji. Teraz pojawił się warunek uczestnictwa akcjonariuszy posiadających łącznie co najmniej 30 proc. kapitału.