Cedrob, który ma 66 proc. akcji Gobarto (do niedawna PKM Duda), zamierza dokupić brakujący mu 34-proc. pakiet. – Przygotowujemy, jak zaznaczyliśmy w treści wezwania, duży, wieloletni program inwestycyjny, który łatwiej będzie zrealizować, gdy spółka nie będzie notowana na GPW – mówi Andrzej Goździkowski, prezes grupy Cedrob i szef rady nadzorczej Gobarto. – Jego wdrożenie rozłożone jest na lata i wymaga zaangażowania nie tylko spółki, ale i innych podmiotów, rolników, samorządu i banków. Natomiast na giełdzie inwestuje się głównie w te spółki, które mogą zapewnić zwrot nakładów w krótszym czasie – dodaje.
Cena fair dla wszystkich
Od środy do 16 grudnia firma płaci za walory po 6,7 zł. To 9,7 proc. powyżej ich trzymiesięcznej średniej ceny rynkowej. Od 17 grudnia do końca zapisów planowanego na 16 stycznia 2017 r. cena wyniesie 6,15 zł. W poprzednich dwóch wezwaniach, w 2014 i 2015 r., Cedrob płacił za akcje spółki po 7,4 zł. – Cena obecnie proponowana jest niższa niż we wcześniejszych wezwaniach, jednak wyniki finansowe Gobarto są też nieco gorsze niż w latach wcześniejszych. Odzwierciedla to np. rekomendacja jednego z banków ze stycznia, obniżająca cenę docelową do 4,30 zł za akcję – zaznacza Goździkowski.
Cenę zaproponowaną przez Cedrob za odzwierciedlającą wartość godziwą spółki uważa także zarząd Gobarto. Poinformował o tym w oficjalnym komunikacie w miniony piątek.
Od 9 listopada, gdy Cedrob ujawnił plany dotyczące wezwania, cena akcji Gobarto poszła w górę. We wtorek płacono za nie nawet 6,85 zł. – Zdajemy sobie sprawę, że wzrost wyceny akcji spółki na GPW w ostatnim czasie jest grą na podwyższenie ceny w wezwaniu. Nie zamierzamy jednak na nią reagować, bo, tak, jak już zaznaczyłem, cena, którą zaproponowaliśmy, jest fair dla wszystkich – przyznaje szef Cedrobu. – Ponadto, nie musimy nabyć akcji za wszelką cenę, bo już dziś jako akcjonariusz 66 proc. akcji mamy kontrolę nad Gobarto – dodaje.
Łączną wartość programu inwestycyjnego w biznes wieprzowy, którego znacząca część przypadnie na Podkarpacie, Cedrob szacuje na 3 mld zł. Składa się na to nie tylko wkład grupy kapitałowej Cedrob, w tym Gobarto, ale także m.in. rolników. – W ciągu najbliższej dekady zamierzamy doprowadzić do tego, aby 500 rolników zbudowało fermy tuczowe. To oznacza wydatek rzędu 1 mld zł po ich stronie. Rozmawiamy już z bankami gotowymi udzielić rolnikom kredytów na ten cel – wyjaśnia Goździkowski. Miałyby być one rozłożone na 10, 15 lat, a Cedrob byłby gwarantem ich zwrotu. Grupa zamierza także zbudować dwie wytwórnie pasz i rzeźnię o możliwościach uboju wynoszących 3 mln sztuk trzody rocznie. Dziś ubija 900 tys. sztuk rocznie.