Dino nie zwalnia tempa, a biorąc pod uwagę liczbę otwartych sklepów oraz zabezpieczonych działek, jest też już blisko realizacji celów strategicznych.
Model się sprawdza
– W 2017 r. uruchomiliśmy 147 nowych sklepów, czyli o 24 więcej niż w 2016 r. Na koniec grudnia sieć Dino liczyła 775 sklepów. W samym IV kwartale otworzyliśmy 57 lokali. Dowiedliśmy skuteczności naszej strategii i z optymizmem patrzymy w przyszłość – podsumowuje wyniki roczne Szymon Piduch, prezes Dino Polska.
Plan spółki zakłada, że sieć Dino na koniec 2020 r. będzie liczyć ponad 1200 sklepów. Wygląda na to, że cel ten zostanie osiągnięty sporo wcześniej. Na koniec ubiegłego roku firma miała 495 zabezpieczonych działek pod budowę nowych sklepów. – Będziemy oczywiście dalej budować portfel lokalizacji tak, by zapewnić dalszy dynamiczny rozwój sieci marketów Dino także po 2020 r. Uważamy, że potencjał do rozwoju cały czas jest bardzo duży – ocenia Piduch. – Nasz model biznesowy sprawdza się, a oferta przyciąga cały czas nowych klientów. W 2017 r. sprzedaż porównywalna wzrosła o 16,2 proc. w odniesieniu do 2016 r. W tym roku zarząd liczy również na dwucyfrowy wzrost.
W 2017 r. nakłady inwestycyjne Dino Polska wyniosły 457 mln zł w porównaniu z 382 mln zł przed rokiem. – Szacujemy, że w 2018 r. na inwestycje wydamy około 650 mln zł. Planujemy otwarcie większej liczby sklepów niż w 2017 r. oraz uruchomienie czwartego centrum dystrybucyjnego – mówi Michał Krauze, członek zarządu. W 2018 r. rozpocznie się m.in. budowa drugiego zakładu mięsnego, a jego uruchomienie spółka zaplanowała na 2019 r.
W ubiegłym roku Dino uchwaliło program emisji obligacji na 500 mln zł. Jak dotąd firma wyemitowała w październiku papiery warte 100 mln zł. – W tym roku też zamierzamy emitować obligacje. Pod koniec roku będziemy zastanawiali się nad wartością emisji – zapowiada Krauze.