Spadek byłby głębszy, gdyby nie dane ze stycznia i lutego, jeszcze bez efektu ograniczeń, które miały wyniki na poziomie tych z 2017 r. Z drugiej strony w lipcu ruch w centrach spadł niemal 7 proc.
– Zakaz handlu w niektóre niedziele wpłynął na spadek obrotów w sklepach i centrach handlowych, choć nie w takim stopniu, w jakim przewidywała to część ekspertów. Należy pamiętać, że w następnym roku ten zakaz zostanie rozszerzony na wszystkie niedziele, co prawdopodobnie przełoży się na kolejne spadki – mówi Michał Malicki, ekspert ds. rynku handlowego w Colliers International. – Zdecydowanie wpłynie to na chęć renegocjacji umów przez najemców – dodaje.
Prestiżowe galerie z kolejką najemców nie muszą się specjalnie obawiać renegocjowania umów. Firma Unibail Rodamco, zarządzająca wielkimi galeriami, jak warszawskie Arkadia czy Galeria Mokotów, przyznaje, że takie przypadki zdarzają się tylko sporadycznie. Inne duże galerie też są spokojne, tym bardziej że ich spadki też nie dotykają.
– W naszych centrach handlowych nie odnotowujemy spadku liczby klientów. Jedyny obiekt w Polsce, którego wyniki rok do roku możemy porównać, to Galeria Jurajska w Częstochowie. Do końca lipca 2018 r. odwiedziło ją 2,94 proc. więcej osób niż w analogicznym okresie 2017 r. – mówi Małgorzata Czaplicka, dyrektor ds. relacji inwestorskich GTC. – W Galerii Północnej także zanotowaliśmy miesięczne przyrosty liczby odwiedzających. W sierpniu galerię na warszawskiej Białołęce odwiedziło o 1,13 proc. więcej osób niż w lipcu, który to miesiąc był z kolei o 1,86 proc. lepszy niż czerwiec – dodaje.
Do ustawy ograniczającej handel szykują się też Włochy. Premier Luigi Di Maio już zapowiedział, że do końca roku powstaną zasady ograniczeń w pracy największych sklepów i centrów handlowych w niedzielę.