Choć ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę weszła w życie z dniem 1 marca 2018 r., to dopiero od stycznia zacznie obowiązywać w pełni i dotknie niemal wszystkich niedziel w roku. Sklepy będą mogły pracować tylko w siedem takich dni przed świętami oraz w sezonie wyprzedaży posezowych.
Internet zyskuje na zakazie
Choć zarówno firmy, jak i konsumenci mieli czas, aby się do tych regulacji stopniowo przygotowywać, to jednak zmiana wbrew pozorom będzie dość gwałtowna. – Grudzień rozpieścił konsumentów, ponieważ w większość niedziel sklepy pracowały normalnie, ale od stycznia obowiązywać będzie pełna wersja zakazu, co spowoduje dla konsumentów twarde zderzenie z realiami. Jak to docelowo wpłynie na rynek, okaże się dopiero po roku obowiązywania pełnego ograniczenia, ponieważ do tej pory tego w pełni nie wiemy – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. – Wyniki z poprzednich lat są nieporównywalne, ponieważ zakaz był zaostrzany stopniowo. Rynek na pewno odczuje zmiany, ponieważ zachowania konsumenckie ulegną dalszej ewolucji. To, w jakim kierunku, będziemy wiedzieć dopiero za ponad rok – dodaje.
Firmy, na czele z handlowymi potentatami notowanymi na giełdzie, także do tych zmian muszą być już gotowe i podchodzą do nich raczej spokojnie, choć na ich modele biznesowe zakaz na pewno będzie wpływał.
– Obecnie oferta naszych marek jest dostępna na 39 rynkach – uwzględniając sprzedaż stacjonarną oraz kanał e-commerce. W najbliższych latach zamierzamy kontynuować rozwój za granicą, gdzie dostrzegamy duży potencjał wzrostu. W wielu krajach istnieją podobne regulacje, w związku z tym wprowadzone w Polsce przepisy nie są dla nas zaskoczeniem. Byliśmy do nich odpowiednio przygotowani – wyjaśnia biuro prasowe LPP, właściciela marek Reserved czy House. Firma podkreśla, że dotychczasowe ograniczenie handlu w niedzielę zmieniło przyzwyczajenia zakupowe Polaków – część sprzedaży przenosi się na inne dni tygodnia, a część zakupów realizowana jest w internecie. – Można się spodziewać, że dalsze zmniejszenie liczby niedziel handlowych może wzmocnić ten efekt, co będzie miało największy wpływ na firmy realizujące sprzedaż wyłącznie na terenie Polski – podaje LPP. – Tymczasem w drugim kwartale tego roku po raz pierwszy w historii LPP nasze przychody z rynków zagranicznych przewyższyły sprzedaż krajową. Spodziewamy się, że podobne zmiany w strukturze naszej sprzedaży będą kontynuowane – podsumowuje.
Centra handlowe główną ofiarą
Również obuwniczy potentat CCC podkreśla, że jest gotowy. – Dostosowaliśmy się do zakazu handlu w niedzielę w Polsce. Klienci, którzy potrzebują obuwia, decydują się na zakup w inne dni tygodnia, notujemy większy ruch w sklepach w soboty i inne powszednie dni kosztem niedzieli – mówi Daria Sulgostowska, rzecznik CCC. – Konsument jest coraz bardziej przyzwyczajony do tego, że sklepy są zamknięte w niedzielę, nie sądzimy więc, że zmniejszenie liczby niedziel handlowych w 2020 r. znacząco coś zmieni, jeśli chodzi o offline. Co więcej, nasza silna pozycja w e-commerce (eobuwie.pl), jak również otwarty w tym roku sklep internetowy ccc.eu pomagają nam sprawnie przechodzić przez zmianę ustawową i przyciągnąć nowych klientów – dodaje.