– W tym samym czasie Polacy z racji licznych obostrzeń zawiesili blisko 19 tys. działalności związanych z detaliczną sprzedażą prowadzonej w sklepach – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Bisnode A Dun & Bradstreet Company.

Z tej liczby na rynek powróciło 10,2 tys., a trwale wykreślonych zostało 1,6 tys. placówek. – Tylko w pierwszych dwóch tygodniach 2021 roku Polacy zamrozili działalność kolejnych 1,3 tys. punktów sprzedaży detalicznej. Największy odsetek zawieszonych działalności dotyczy sprzedawców owoców i warzyw, gdzie zawieszono 14 proc. ze wszystkich działających na rynku sklepów, ryb – 11 proc., odzieży i wyrobów włókienniczych – 7,8 proc. – dodaje Tomasz Starzyk.

Są także sektory, w których następują niewielkie, ale mimo wszystko wzrosty w liczbie działających sklepów. Widać to zwłaszcza w przypadku sklepów piekarniczych i cukierniczych, ale również sprzedawców mebli czy alkoholi. Nie są to jednak wysokie wzrosty. Polski rynek doszedł już prawdopodobnie do docelowego poziomu liczby sklepów, kiedyś było ich u nas najwięcej w Europie, ale po latach spadków, nawet o kilkanaście tysięcy rocznie, jest ich znacznie mniej. Mimo tak trudnych realiów nie wszystkie firmy rezygnują z planów rozwojowych. Biedronka według wstępnych danych za 2020 r. zwiększyła liczoną w złotych sprzedaż o 10,4 proc., zaś w euro o 6,7 proc. i osiągnęła 13,5 mld euro obrotów. Sieć otworzyła także 129 sklepów, netto liczba placówek wzrosła o 113 i firma ma ich już ponad 3,1 tys. Rekordowo rośnie Żabka, ma już ponad 6,9 tys. punktów, a w 2020 r. otworzyła tysiąc sklepów. PM