Do końca sierpnia br. 6,2 tys. sklepów zdecydowało się na wpisanie pocztowego kodu. To w porównaniu z całym 2020 r. stanowi wzrost o 314 proc. – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet.
– To niewątpliwy efekt zakazu handlu w niedzielę spowodował rekordowy wzrost zainteresowania uzyskiwaniem przez sklepy statusu punktu pocztowego, co pozwalało na normalną pracę także w niedziele objęte ograniczeniami. Klientów w takich punktach nie musiał obsługiwać właściciel, jak ma to miejsce w placówkach franczyzowych, lecz po prostu pracownicy.
Mimo to posłowie PiS złożyli projekt nowelizacji, który ma to rozwiązanie zlikwidować. Aby sklep mógł pracować w niedzielę jako placówka pocztowa, musi to być jego przeważająca działalność, co dla zdecydowanej większości, o ile nie wszystkich, będzie niemożliwe do wykazania.
– Będziemy wspierać naszych klientów w rozwijaniu usług, takich jak obsługa paczek – jest to jedno z wielu rozwijanych przez nas narzędzi mających na celu poprawę konkurencyjności niezależnych polskich handlowców – mówi Jan Domański, rzecznik Eurocashu, operatora sieci franczyzowych Lewiatan, Groszek czy ABC.
– Uszczelnienie ustawy to dobra wiadomość dla małych sklepów – ograniczenie otwarć sklepów działających jako placówki pocztowe nie ograniczy małych placówek, ponieważ są one prowadzone przez właścicieli, którzy samodzielnie lub z pomocą rodziny już teraz mogą otwierać swoje sklepy w niedziele. Znacząco ograniczy się jednak konkurencję ze strony dyskontów i innych dużych sieci, które obecnie wykorzystują tę lukę do otwierania swoich sklepów w niedzielę – dodaje.