Obserwowane tego lata na większości półkuli północnej skrajne warunki pogodowe przypominają, że kryzys klimatyczny stał się rzeczywistością. Zdaniem Europejskiego Obserwatorium ds. Susz Europa może przeżywać najgorsze susze od co najmniej 500 lat (ramka 1). Wynikające z nich niskie stany wody mogły przyczynić się do katastrofy ekologicznej na Odrze, podnosząc stężenie spuszczanych ścieków i wód kopalnianych.
Susze pogłębiają kryzys energetyczny
Opieszała reakcja organów państwa na oznaki skażenia to zresztą już drugi w krótkim czasie tak poważny grzech rządu w polityce środowiskowej. W raporcie sprzed ledwie miesiąca pokazywaliśmy potencjalnie fatalne skutki ograniczenia związanego z kryzysem energetycznym wsparcia do gospodarstw ogrzewających się węglem.
W skali Europy i świata negatywne gospodarcze skutki susz i upałów skupiają się na energetyce i rolnictwie. W Europie utrudnienia dotyczą m.in. transportu węgla Renem do elektrowni niemieckich oraz chłodzenie elektrowni atomowych we Francji. To przekłada się na konieczność spalania większych ilości deficytowego gazu ziemnego, grożąc pogłębianiem się kryzysu energetycznego. W Azji spada wydajność hydroenergetyki, najważniejszego w regionie źródła czystej energii, co stawia pod znakiem zapytania opłacalność prowadzonych w tej dziedzinie wielkich projektów (ramka 3).
Dobre wiadomości z Australii, USA i Hiszpanii
Listę najważniejszych złych wiadomości dopełniają kolejne kłopoty funduszy opartych na strategiach ESG (ramka 2). Na szczęście z punktu widzenia walki ze zmianami klimatycznymi jest też trochę dobrych wiadomości. Według australijskich naukowców opracowana przez nich technologia umożliwia przestawienie obecnie elektrowni węglowych na produkcję czystej energii z wodoru (ramka 4).
W USA przyjęto największy w historii pakiet inwestycji w transformację energetyczną. Okazuje się jednak, że nawet po jego uwzględnieniu globalnym liderem pod względem ich wartości pozostaną Chiny (ramka 6). Warte uwagi jest poświęcenie, jakie w obliczu kryzysu energetycznego wykazuje Hiszpania. Choć jej gospodarka nie jest najbardziej narażona w razie zamknięcia w sezonie grzewczym przez Rosję kurka z gazem, to w kraju wprowadzane są daleko idące oszczędności w zużyciu energii (ramka 5).