Sławni światowi muzycy, aktorzy, modelki to najlepsi klienci towarzystw ubezpieczeniowych: ubezpieczają się na wysokie sumy, płacą wysokie składki, ale też chcą się ubezpieczać niestandardowo ? wykupują polisy na nogi, biusty czy też głos. Z kolei w Chinach nietypowe polisy skierowano głównie do kobiet, mają je chronićprzed finansowymi skutkami aktów przemocy.
Towarzystwa skrupulatnie liczą ryzyko i pozwalają na ubezpieczenie niektórych części ciała. Tego typu ubezpieczenia zaliczają do nietypowych. Wyliczają wtedy wyższą niż zwykle składkę ubezpieczeniową, ale wiedzą, że klient zapłaci nawet wysoką składkę, by mieć gwarancję, że w razie niemożności wykonywania pracy, otrzyma pieniądze.Polisy na odwołanie koncertu to standardPrawie na 6 mln USD swoje nogi ubezpieczyła Tina Turner. Gdyby np. podczas koncertu złamała nogę, otrzymałaby właśnie takie odszkodowanie. Pieniądze otrzymałaby również wtedy, gdyby napadł na nią jakiś wielbiciel. Towarzystwa nie chciały jednak ubezpieczyć nóg Naomi Campbell. Za zbyt duże ryzyko uznały możliwość skręcenia kostki podczas pokazu mody. Jedno z towarzystw zgodziło się za to na ubezpieczenie biustu Kim Basinger. Wyceniła go na ponad 4 mln USD. Jednak, gdyby chciała przeprowadzić operację plastyczną, musiałaby wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni. Odszkodowanie dostałaby, gdyby operacja się nie udała. Wokaliści najczęściej ubezpieczają się na wypadek utraty głosu. Elton John uznał, że jego głos jest wart 30 mln USD i na taką sumę się ubezpieczył. Gdyby musiał odwołać koncert np. z powodu anginy, dostałby część sumy ubezpieczenia. Pełną kwotę odszkodowania otrzymałby wtedy, gdyby w ogóle nie mógł śpiewać. Odwołanie koncertu np. z przyczyn zdrowotnych wśród zachodnich gwiazd muzyki pop jest już standardem. O ile same gwiazdy są skłonne pochwalić się, że są ubezpieczone, to nie ujawniają, w których firmach. Zapewniają jedynie, że w największych światowych, działających od wielu lat.Polisyna wielbicieli teżUbezpieczają się także aktorzy, głównie przed atakiem wielbiciela. Ale w takiej sytuacji aktor musi spełnić pewne warunki, nie może pojawiać się w miejscach publicznych bez ochroniarzy czy też być sprawcą awantury, w której potem sam ucierpiał. Jeżeli aktor zagra w filmie, który okaże się plajtą, ubezpieczyciel również nie będzie chciał wypłacić odszkodowania.Polscy artyści nie mają wielkich możliwości ubezpieczenia, bo nie mają też tak wielkich pieniędzy, jak gwiazdy amerykańskie. Jeżeli już kupują polisę, to przede wszystkim chroniącą nowo wybudowany dom albo na życie, czyli takie, na jakie zazwyczaj decydują się również zwykli zjadacze chleba. Oczywiście, polskie towarzystwa deklarują, że za odpowiednią składkę i sumę ubezpieczenia są w stanie ubezpieczyć prawie wszystko, trzeba jednak pamiętać, że za odpowiednią (czytaj nietypową składkę). Polscy artyści, szczególnie ci mniej znani, bardziej koncentrują się na tym, by uzbierać pieniądze na emeryturę. Zawierają głównie umowy o dzieło i to powoduje, że sami muszą wpłacać składki na ubezpieczenie emerytalne.Nietypoworównież w ChinachCo wydaje się zaskakujące, na nietypowych polisach postanowiły również zarobić chińskie towarzystwa ubezpieczeniowe. Oddział państwowej firmy ubezpieczeniowej Renshou Insurance Company, z miasta Shenyang, zaproponował polisę, która ma chronić kobiety od dyskryminacji seksualnej, kidnapingu i innych aktów przemocy.Polisę wykupiło ponad 120 tysięcy kobiet. Z badań pomysłowego towarzystwa wynika, że zainteresowanie nowym produktem wyraziło około 30 tysięcy Chinek. Standardowa dwuletnia polisa kosztuje 20 juanów (2,4 USD) i gwarantuje wypłatę odszkodowania nie przekraczającego 10 tysięcy juanów (1,2 tys. USD). Dystrybucją ubezpieczeń zajęła się również Federacja Kobiet Chińskich.Polisa w szczególności ma chronić kobiety przed różnego rodzaju zniewagami, poczynając od dyskryminacji w miejscu pracy, po oszczerstwa, seksualne upokorzenia, przemoc oraz nawet porwanie. Oczywiście, wszystkie przerażające zdarzenia, jak porwanie czy kidnaping nie są tak popularne, jak dyskryminacja kobiet w miejscu pracy lub w innych współczesnych sytuacjach. Przedstawiciele towarzystwa przyznają, że kobiety w Chinach nadal narażone są na tego typu niebezpieczeństwa.Dotychczas nie wypłacono jeszcze żadnego odszkodowania z tej ?kobiecej polisy?. Jak twierdzi firma, podstawą do tego nie zawsze musi być wyrok sądowy, choć niewątpliwie przyspiesza on proces otrzymania odszkodowania. Nie określono jednak jasno, na jakiej podstawie mają być one wypłacane. Nową polisę poparły chińskie organizacje kobiece. Przypominają one, że dyskryminacja kobiet w ich kraju zaczyna się już przy narodzinach. Rodzice wolą bowiem mieć syna niż córkę.Przedstawiciele polskiego środowiska ubezpieczeniowego dość sceptycznie wypowiadają się o możliwości sprzedaży podobnej polisy na naszym rynku. Przeważają opinie, że w rodzimym sądownictwie brak wyroków związanych z dyskryminacją seksualną kobiet ? dlatego też nie wiadomo, co by miało być podstawą do wypłaty odszkodowania.
DOROTA BEDNARCZYK