Lubawa kupi grudziądzkie Milagro od syndyka masy upadłościowej. Za firmę, specjalizującą się w produkcji tkanin powlekanych klejami kauczukowymi, zapłaci 9,2 mln zł. - Transakcję powinniśmy sfinalizować jeszcze przed Wielkanocą. Pieniądze będą pochodziły ze środków własnych - powiedział Witold Jesionowski, prezes Lubawy. Spółka z Grudziądza w minionym roku mimo upadłości wypracowała niewielki zysk i 10 mln zł przychodów. - W początkowym etapie zamierzamy doinwestować Milagro kwotą 1-2 mln zł. Spodziewamy się, że roczne przychody przedsiębiorstwa będą na poziomie 15 mln zł przy co najmniej 10-proc. rentowności - dodał W. Jesionowski.
Jednym z głównych odbiorców Milagro jest wojsko. Spółka produkuje m.in.: łodzie i namioty pneumatyczne, tratwy ratunkowe, odzież przeciwchemiczną oraz kombinezony gazoszczelne.
Grupa się rozrasta
Ze średniej spółki, jaką jeszcze kilka lat temu była Lubawa, wyrasta spora grupa kapitałowa. Teraz kapitalizacja giełdowego przedsiębiorstwa przekracza 220 mln zł. Uwzględniając tylko Prymusa i Milagro roczne przychody Grupy Lubawa sięgnęłyby ponad 50 mln zł. A to nie koniec akwizycji. Lubawa interesuje się słowacką firmą chemiczną oraz Kamą z Ostrowii Mazowieckiej, produkującą mundury wojskowe. Spółka posiada także blisko 10-proc. pakiet giełdowego Protektora, specjalizującego się w produkcji obuwia dla wojska. Prezes Jesionowski nie wyklucza dalszego kupowania papierów lubelskiej firmy. - Analizujemy możliwość zwiększenia naszego zaangażowania w Protektorze. Możliwe są też inne akwizycje - powiedział prezes Lubawy.
Zgodnie z szacunkami, w 2006 r. Lubawa wypracuje co najmniej 7-8 mln zł zysku netto. - Jeśli powodzeniem zakończą się nasze plany akwizycyjne, wynik finansowy może być wyższy - stwierdził W. Jesionowski.