Sulmicki opowiada się także za słabszym złotym, jak wynika z fragmentów jego książki z 2005 roku "Stabilność rynków finansowych a wejście Polski do strefy euro", opublikowanych w środę przez "Puls Biznesu".
Poniżej zamieszczamy niektóre cytaty z tej publikacji (za "PB"), wydanej w 2005 roku przez Szkołę Główną Handlową (SGH) - macierzystą uczelnię Sulmickiego.
"Najwcześniejszym możliwym terminem spełnienia kryterium deficytu budżetowego są lata 2009-2010. Jednakże spełnienie przez Polskę kryterium deficytu w latach 2009-2010 oznacza, że notyfikacja finansowa będzie mogła być przesłana do KE wiosną roku 2010 lub 2011. W tym realnym scenariuszu wejście Polski do strefy euro nastąpi nie wcześniej niż w latach 2011-2012".
"Trwałe ustabilizowanie kursu złotego, przy nadwartościowym kursie, przez wprowadzenie złotego do ERM2 nie tylko może sprowokować trudne do opanowania ataki międzynarodowego kapitału spekulacyjnego, grającego na dewaluację silnego złotego, lecz również zwiększy koszty obsługi długu publicznego".
"Dogmatycznie antyinflacyjna polityka prowadzona przez NBP może być podważana również na gruncie teoretycznym. Zasadność obniżania inflacji w Polsce do niskiego poziomu tempa wzrostu cen istniejącego w UE jest kwestionowana w oparciu o zjawisko ?ułatwionego doganiania krajów rozwiniętych przez kraje rozwijające się (...)?. Można dowieść, że inflacja w nowych krajach członkowskich UE powinna być w sposób trwały wyższa niż w starych krajach członkowskich. Próby jej nadmiernego obniżania doprowadzą w nowych krajach do zmniejszenia tempa rozwoju gospodarczego oraz do nominalnej aprecjacji walut krajowych".