Sulmicki: Euro najwcześniej w 2011-2012 r., polityka NBP dogmatycznie antyinflacyjna

Warszawa, 13.12.2006 (ISB) - Kandydat prezydenta na prezesa na prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP), który zastąpi odchodzącego 10 stycznia Leszka Balcerowicza, uważa, że Polska może realnie przyjąć euro najwcześniej w 2011-2012 roku. Według niego, obecna polityka NBP jest "dogmatycznie antyinflacyjna", a inflacja w nowych krajach UE powinna być trwale wyższa niż w krajach "15".

Publikacja: 13.12.2006 08:46

Sulmicki opowiada się także za słabszym złotym, jak wynika z fragmentów jego książki z 2005 roku "Stabilność rynków finansowych a wejście Polski do strefy euro", opublikowanych w środę przez "Puls Biznesu".

Poniżej zamieszczamy niektóre cytaty z tej publikacji (za "PB"), wydanej w 2005 roku przez Szkołę Główną Handlową (SGH) - macierzystą uczelnię Sulmickiego.

"Najwcześniejszym możliwym terminem spełnienia kryterium deficytu budżetowego są lata 2009-2010. Jednakże spełnienie przez Polskę kryterium deficytu w latach 2009-2010 oznacza, że notyfikacja finansowa będzie mogła być przesłana do KE wiosną roku 2010 lub 2011. W tym realnym scenariuszu wejście Polski do strefy euro nastąpi nie wcześniej niż w latach 2011-2012".

"Trwałe ustabilizowanie kursu złotego, przy nadwartościowym kursie, przez wprowadzenie złotego do ERM2 nie tylko może sprowokować trudne do opanowania ataki międzynarodowego kapitału spekulacyjnego, grającego na dewaluację silnego złotego, lecz również zwiększy koszty obsługi długu publicznego".

"Dogmatycznie antyinflacyjna polityka prowadzona przez NBP może być podważana również na gruncie teoretycznym. Zasadność obniżania inflacji w Polsce do niskiego poziomu tempa wzrostu cen istniejącego w UE jest kwestionowana w oparciu o zjawisko ?ułatwionego doganiania krajów rozwiniętych przez kraje rozwijające się (...)?. Można dowieść, że inflacja w nowych krajach członkowskich UE powinna być w sposób trwały wyższa niż w starych krajach członkowskich. Próby jej nadmiernego obniżania doprowadzą w nowych krajach do zmniejszenia tempa rozwoju gospodarczego oraz do nominalnej aprecjacji walut krajowych".

"W Polsce są spełnione makroekonomiczne przesłanki skutecznego stosowania mechanizmu dostosowawczego w postaci deprecjacji waluty krajowej. Zmiana kursu walutowego przez spadek realnego kursu złotego prowadzi do wzrostu popytu zagranicznego na polski eksport (...). Rezygnacja z prowadzenia w Polsce autonomicznej polityki pieniężnej po wejściu do strefy euro może spowodować powstanie strat w gospodarce".

"Polska w razie trudności z utrzymaniem sztywnego kursu walutowego w ramach ERM2 może liczyć na korzyści wynikające z mechanizmów solidarności zawartych w traktacie z Maastricht. Trzeba się jednak spodziewać, że EBC będzie dążył do takiej zmiany przepisów regulujących ERM2, aby nie dochodziło do istotnych transferów na potrzeby obrony stabilności walut nowych krajów członkowskich, gdyż takie ratunkowe działania są kosztowne. Jest mało prawdopodobne, aby Polska po związaniu złotego z euro stałym kursem ustalonym w ramach ERM2 mogła uzyskać znaczną pomoc finansową od Unii w przypadku zagrożenia kryzysem walutowym".

(ISB)

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku