Narodowy Bank Szwajcarii podniósł w zeszłym tygodniu stopy procentowe o 0,25 proc. Była to już piąta podwyżka w tym roku, a według analityków w 2007 r. należy się spodziewać kolejnych. - Trudno w tej chwili powiedzieć, na ile spowoduje to masowy niepokój i przełoży się na wzmożoną sprzedaż naszego produktu - mówi Marek Fereniec, członek zarządu Aegonu.

Towarzystwo od października br. oferuje polisę, która pozwala klientom, posiadającym kredyt we frankach, zabezpieczyć się przed ryzykiem kursowym. Składka z polisy inwestowana jest w cztery fundusze kapitałowe. Jeśli kurs franka wzrasta, to zyski z polisy mają niwelować rosnące raty kredytu. Wszelkie operacje w funduszach dokonywane są we frankach. Składkę - jednorazową -natomiast można wpłacać w złotych (minimalnie 16,25 tys. zł) lub we frankach (6,5 tys.). Jak dotąd ubezpieczyciel jest zadowolony ze sprzedaży. W dwa miesiące zebrał dzięki temu produktowi ok. 700 tys. zł. - Jak na nowy na polskim rynku produkt to bardzo dobry wynik - ocenia Fereniec. W październiku Michał Biedzki, prezes Aegonu, szacował, że w ciągu roku towarzystwo sprzeda 5-10 tys. tego typu polis. - Myślę, że będzie to bliżej 5 tys. - twierdzi Marek Fereniec. Jak dodaje, dopiero po pół roku od wprowadzenia produktu można ocenić, czy odniósł on sukces. - Musimy więc wstrzymać się z ocenami jeszcze przez cztery miesiące - mówi Fereniec.

Aegon wierzy jednak w sukces. I to nie tylko ze względu na rosnące oprocentowanie kredytów we frankach szwajcarskich. - Po pierwsze, liczba kredytów, jakie Polacy zaciągają we frankach, pozwala przypuszczać, że zainteresowanie naszym produktem będzie coraz większe - tłumaczy Fereniec. - Po drugie, jeśli chodzi o takie polisy, na rynku wciąż jest mała konkurencja - dodaje.

Po III kwartale br. Aegon zajmował trzecie miejsce wśród towarzystw życiowych; zebrał 1,19 mld zł składek, a jego zysk wyniósł ponad 4,8 mln zł.