Giełdowi inwestorzy entuzjastycznie zareagowali na wiadomość, że Germanos - największy konkurent Eurotela - nie będzie już dystrybuować usług Ery. W piątek akcje giełdowej spółki podrożały o 16,5 proc., do 18,4 zł.
Radosne nastroje podsycały wypowiedzi członków zarządu spółki, którzy zapowiadają zajęcie miejsca Germanosa. Może się jednak okazać, że nie będzie to wcale takie łatwe.
Nie są jedyni do kawałka tortu
Już w czwartek prezes Eurotela Krzysztof Płachta powiedział w rozmowie z ?Parkietem", że spółka zamierza otwierać nowe sklepy obok dotychczasowych salonów sprzedaży Germanosa. Ten ostatni, który będzie teraz dilerem P4, nie będzie już zatem bezpośrednią konkurencją dla Eurotela. W piątek wiceprezes spółki Tomasz Basiński uzupełnił: Eurotel jest otwarty na współpracę z partnerami Germanosa i liczy, że jeszcze w lutym część tych punktów trafi do sieci Eurotela.
Analitycy uważają, że decyzja Germanosa jest z pewnością dużą szansą dla Eurotela. Jednak z pewnością nie tylko giełdowy Eurotel zechce skorzystać z tej możliwości. Na rynku działa kilku liczących się dilerów, wśród nich Mix Electronics z Krakowa czy Baltimpex z Katowic. Jednak zarząd Eurotela jest przekonany, że to właśnie ta spółka najbardziej skorzysta. - Na rynku jest Mix-Electronics, który też ma Erę, ale to nie jest jego podstawowa działalność, ponieważ inwestuje w rozwój sieci RTV AGD. No jest też Baltimpex, który ostatnio coś kupował, więc nie sądzę, żeby miał aż takie fundusze - komentuje Tomasz Basiński.