Nie ma przy tym zasady, że inwestorzy muszą dostarczyć tylko jeden konkretny rodzaj obligacji. Określone są natomiast kryteria, jakie obligacje te muszą spełniać. Muszą to być papiery o oprocentowaniu stałym. Termin wykupu powinien być nie krótszy niż 2 lata i 9 miesięcy, a jednocześnie nie dłuższy niż 5 lat i 6 miesięcy (licząc od dnia wykonania). Ponadto wartość emisji powinna być nie mniejsza niż 5 mld zł. Listę obligacji spełniających kryteria ustala KDPW wraz z GPW. Przykładowo: dla znajdujących się obecnie w obrocie kontraktów wygasających w marcu br. (oznaczonych symbolem FPS5M7) dostarczyć można następujące serie obligacji: DS1110 (papier dziesięcioletni o terminie wykupu w listopadzie 2010 r.), PS0310 (papier 5-letni, termin wykupu - marzec 2010 r.), PS0511 (papier 5-letni, termin wykupu - maj 2011 r.).
Skoro inwestorzy mogą w dniu wykonania dostarczyć jeden z kilku rodzajów obligacji, to powstaje pytanie - na jaki właściwie instrument opiewają te kontrakty? Odpowiedź może być nieco zaskakująca, gdyż instrumentem bazowym jest papier istniejący tylko w teorii. Jest to tzw. syntetyczna obligacja o oprocentowaniu równym 6 proc. w skali roku. W momencie rozliczenia kontraktów termin zapadalności takiej obligacji wynosi dokładnie 5 lat. Można zatem powiedzieć w pewnym uproszczeniu, że dostępne na GPW futures opiewają na obligacje pięcioletnie, chociaż jak już wspomnieliśmy, w dniu rozliczenia można dostarczyć również np. papiery dziesięcioletnie, byle tylko miały określony okres do wykupu.
Ponieważ kontrakty opiewają na hipotetyczną, a nie rzeczywistą obligację, to w jaki sposób w dniu wygaśnięcia ustala się ostateczny kurs rozliczeniowy? Oblicza się go nie jako średnią z kursów instrumentu bazowego (tak jak ma to miejsce w przypadku innych rodzajów kontraktów), lecz jako średnią z kursów samego kontraktu z ostatniej godziny notowań i z zamknięcia (średnia ta ważona jest obrotami).
Duża dźwignia finansowa
Obligacje, które można dostarczać w ramach realizacji kontraktu terminowego, mogą różnić się oprocentowaniem od syntetycznego papieru, na który opiewają futures. W celu rozwiązania tego problemu wprowadzono tzw. współczynniki konwersji (CF - conversion factors). Jeżeli dostarczana obligacja jest oprocentowana powyżej 6 proc., to współczynnik jest większy od 1, gdy oprocentowanie zaś jest mniejsze niż 6 proc., wówczas współczynnik jest mniejszy od 1. CF znane są już w momencie wejścia do obrotu danej serii kontraktów. Współczynniki te wykorzystuje się do wyznaczania ostatecznej ceny rozliczeniowej dostarczanej obligacji. Jest ona równa: (CF/100 x ostateczny kurs rozliczeniowy kontraktu) x 1000 + AI. Składnik AI to odsetki narosłe dla danej serii obligacji (accrued interest) pomnożone przez 100.
Wartość nominalna kontraktu to 100 tys. zł - są to zatem największe instrumenty notowane na GPW. Wcale nie oznacza to jednak, że są przeznaczone i dostępne tylko dla inwestorów z ponadprzeciętnym kapitałem. Wstępny depozyt zabezpieczający wynosi obecnie zaledwie 2,8 proc. wartości kontraktu i jest nawet nieco niższy niż w przypadku omawianych przed tygodniem futures na waluty. Poza tym depozyt liczony jest od wartości rynkowej, a nie nominalnej.