Zakłady Chemiczne Police zainteresowane są dostawami gazu z terminalu LNG - zadeklarowała zachodniopomorska spółka. - Prowadzimy rozmowy z Policami. Obejmują one nie tylko kwestię dostaw LNG (skroplonego gazu ziemnego - przyp. red.), ale też kwestie dostaw gazu ze złóż krajowych - potwierdza Tomasz Fill, rzecznik Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, inwestora budowy gazporotu.

Terminal do odbioru skroplonego gazu ziemnego powstanie w Świnoujściu, czyli kilkadziesiąt kilometrów od polickich zakładów. Chemiczna firma, z zapotrzebowaniem na poziomie 0,5 mld metrów sześc. gazu rocznie, jest jednym z największych odbiorców gazu w Polsce i należy do strategicznych klientów PGNiG.

"Police, jako strategiczny partner PGNiG, chciałyby zawarcia umowy specjalnej" - informuje spółka w komunikacie. Można przypuszczać, że chodzi m.in. o dostawy tańszego od systemowego (mieszanki gazu importowanego i wydobywanego przez PGNiG) surowca ze źródeł krajowych. "W najbliższym czasie zaplanowano spotkania zarządów obu spółek, podczas których omawiane mają być strategiczne dla obu firm tematy" - zapowiada chemiczna spółka. Gaz ziemny to dla Polic jeden z podstawowych zużywanych surowców. Używany jest m.in. do produkcji amoniaku, z którego wytwarzane są nawozy wieloskładnikowe i mocznik.

Harmonogram budowy gazoportu zakłada, że do końca tego roku opracowana będzie dokumentacja przedsięwzięcia. Przygotowane ma też być miejsce pod inwestycję. Kolejne dwa lata zabierze budowa terminalu, przyłączanie go do sieci przesyłowej i rozbudowa systemu gazociągów. Uruchomienie gazoportu i pierwsze dostawy LNG do Polski mają mieć miejsce w 2011 roku.

Najnowsze doniesienia wskazują, że docelowo przepustowość terminalu może wynieść nawet 7,5 mld metrów sześc. gazu rocznie. Wcześniej mówiło się o 5 mld m sześc. Jednak na początku stycznia PGNiG zaproponowało, aby z gazoportu mogły korzystać też inne kraje nadbałtyckie. W Polsce zużywa się rocznie 14,3 mld m sześc. gazu, z czego ponad 4 mld m sześc. wydobywamy w kraju. Pozostałą część importujemy, głównie z Rosji.