Polska musi zdecydować się na bardziej radykalne kroki, zmierzające do osiągnięcia jeszcze w tym roku satysfakcjonującego Unię Europejską poziomu deficytu finansów publicznych - zaleciła rada unijnych ministrów finansów (Ecofin). Rząd Jarosława Kaczyńskiego dostał pół roku (termin upływa 27 sierpnia) na przekonanie Brukseli, że takie kroki podjął.
Zebrani w Brukseli ministrowie podtrzymali stanowisko Komisji Europejskiej, która w pierwszej połowie lutego zganiła Polskę za brak bardziej zdecydowanych reform finansów publicznych, pozwalających obniżyć deficyt poniżej progu 3 proc. produktu krajowego. Komisja ma nas pod lupą, ponieważ od 2004 r. Polska jest objęta tzw. procedurą nadmiernego deficytu. Zgodnie z nią, powinny nam wystarczyć trzy lata na zredukowanie deficytu do wspomnianego poziomu, wymaganego przez Unię i pozwalającego przyjąć euro.
Ten termin upłynie z końcem tego roku. Tymczasem przedstawiony w listopadzie w Brukseli nasz program konwergencji zakłada, że Polska sprowadzi deficyt poniżej 3 proc. PKB dopiero za dwa lata. W tym roku (wliczając koszty reform emerytalnych) ma wynieść 3,4 proc. PKB. W opinii Komisji Europejskiej, pod którą wczoraj podpisali się ministrowie finansów, są to założenia zbyt optymistyczne, a do tego bazujące głównie na oczekiwaniach podtrzymania dobrej koniunktury w naszej gospodarce. Bruksela nakłania polski rząd, żeby wykorzystał okres prosperity i dzięki odpowiednim reformom skorygował deficyt już w tym roku i dążył do zrównoważenia budżetu w kolejnych latach.
Według KE, nasz deficyt wyniesie w tym roku 3,7 proc. PKB. Według wstępnych szacunków naszego Ministerstwa Finansów, w zeszłym stanowił 3,5 proc. PKB, wobec prognozowanych 3,9 proc.
PAP, Bloomberg