Zgodnie z pierwotnie przedstawionym harmonogramem, Elektrim miał opublikować sprawozdanie finansowe za IV kwartał 2006 r. 1 marca. Wiadomo było jednak już wcześniej, że nie chce tego zrobić. 13 lutego konglomerat podał, że w drugiej połowie stycznia wystąpił do Komisji Nadzoru Finansowego z wnioskiem o zgodę na opóźnienie publikacji raportu. O tym, że chciałby przesunąć termin wysłania raportu na rynek poinformował tak późno zapewne dlatego, że spodziewał się już odmownej decyzji KNF. Dzień później spółka podała, że Komisja się nie zgodziła. Poinformowała jednocześnie, że złoży wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Na początku tego tygodnia KNF podtrzymała swoją decyzję. Ewa Bojar, rzecznik Elektrimu, za każdym razem, gdy pytaliśmy, dlaczego spółka wniosła o późniejszą publikację raportu - odmawiała odpowiedzi na to pytanie. Mówiła jedynie: - Przedstawiliśmy nasze argumenty Komisji Nadzoru Finansowego. Wczoraj zapowiedziała, że spółka odwoła się od decyzji KNF do sądu.

Mogą być przynajmniej dwie przyczyny opóźnienia publikacji sprawozdania. Po pierwsze, spółka mogła nie zdążyć go przygotować. Po drugie, w raporcie opisano sytuację, która może się zmienić i podanie jej obecnie mogłoby spowodować przedwczesną reakcję inwestorów. Po trzecie w końcu, spółka może nie chcieć dzielić się informacją o stanie majątku z obligatariuszami, którzy czekają aż Elektrim zapłaci im dodatkowe pieniądze wynikające z umowy restrukturyzującej obligacje (wierzyciele mają dostać 25 proc. kwoty stanowiącej nadwyżkę nad 160 mln euro wartości aktywów).

Można z pewną dozą prawdopodobieństwa wyeliminować pierwszą przyczynę opóźnienia raportu. KNF odpowiedziała nam bowiem na pytanie, dlaczego odrzuciła wniosek Elektrimu w następujący sposób: "Komisja kierowała się troską o zapewnienie inwestorom dostępu do rzetelnych i aktualnych informacji dotyczących sytuacji prawnej, majątkowej i finansowej spółki, czyli wszystkich informacji, które mogą mieć wpływ na ocenę emitenta i decyzje podejmowane przez inwestorów w stosunku do jego instrumentów finansowych". Jedną z istotniejszych informacji, jaką powinni znaleźć inwestorzy w sprawozdaniu Elektrimu, jest stan finansów spółki po sprzedaży 48 proc. udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej. Oprócz pozytywnych skutków (spłata obligatariuszy), są także negatywne. Wczoraj Vivendi poinformowało w raporcie rocznym, że dokonało odpisu wartości udziałów PTC w wysokości 496 mln euro. Ta kwota obciążyła wynik netto francuskiej grupy. Tymczasem, w Polsce papiery PTC skupiała firma zależna Vivendi - Elektrim Telekomunikacja. To ona zapewne musiała skorygować swój stan posiadania i wpisać w straty blisko 2 mld zł. Skutki tej operacji odczuła na pewno także grupa Elektrimu, bo ET należy do konglomeratu w 49 proc. W związku z tym skonsolidowany wynik giełdowej firmy został zapewne obniżony o ok. 1 mld zł.