Zarządowi Lenteksu nie udało się jeszcze ustalić żadnych konkretów w sprawie inwestycji na Ukrainie. Przypomnijmy: giełdowy producent wykładzin i włóknin chciał utworzyć z ukraińskim Pulsarem przedsiębiorstwo produkujące włókniny. List intencyjny w tej sprawie podpisany został w listopadzie ubiegłego roku.

Giełdowa spółka miałaby kontrolować 51 proc. kapitału firmy Lentex-Pulsar. Pierwotnie zakładano, że Lentex wniósłby do tworzonego przedsiębiorstwa maszyny i know-how o łącznej wartości około 3 mln dolarów (8,97 mln zł). Pulsar miałby zapewnić natomiast infrastrukturę i kadry. Szczegóły współpracy obu firm miały zostać ustalone na spotkaniu, już w Polsce, na które przedstawiciele ukraińskiej firmy zostali zaproszeni na początku tego roku. Z zaproszenia jednak dotychczas nie skorzystali. - Jesteśmy w kontakcie telefonicznym, ale na razie niczego konkretnego nie udało nam się, niestety, ustalić - przyznaje Andrzej Majchrzak, prezes Lenteksu.

Prezes podkreśla, że lubliniecka spółka nadal zainteresowana jest współpracą z Ukraińcami, bo może dzięki temu m.in. uzyskać lepszy dostęp do chłonnego rynku rosyjskiego. - Nasi partnerzy chyba nie podeszli do sprawy zbyt poważnie. Wygląda na to, że nie przygotowali się odpowiednio do tego przedsięwzięcia - tłumaczy A. Majchrzak. Mieli m.in. przeanalizować perspektywy rynku ukraińskiego i zaproponować lokalizację zakładu.

Zarząd Lenteksu daje czas Pulsarowi do końca sierpnia. Jeśli do tego czasu nie uda się wypracować planu działania, giełdowa spółka prawdopodobnie będzie zmuszona poszukać innych partnerów na Wschodzie. Nie będzie to łatwe, bo Pulsar uchodzi za najlepiej rozpoznawalną firmę na tym rynku. Na razie Lentex sprzedaje swoje włókniny na Ukrainie za pośrednictwem firm dystrybucyjnych.