BBI Capital ma dodatkowe trzy tygodnie na negocjacje w sprawie zakupu pakietu kontrolnego akcji Elzabu. Przedłużające się rozmowy o przejęciu jednego z dwóch notowanych na giełdzie producentów kas fiskalnych nie oznaczają jednak, że transakcja nie dojdzie do skutku.
Chodzi o pieniądze
Pierwotnie papiery Elzabu miały zmienić właściciela do 6 lipca, a Dawid Sukacz, prezes BBI Capital, zapewniał, że transakcja zostanie sfinalizowana jeszcze w czerwcu. W piątek wieczorem Elzab podał jednak, że wyłączność na negocjacje w sprawie kupna akcji spółki od likwidatora firmy MWCR, głównego udziałowca producenta kas fiskalnych, została przedłużona do 31 lipca. Raiffeisen Investment Polska, firma reprezentująca likwidatora, nie ujawniła, dlaczego zdecydowano się na przedłużenie okresu wyłączności na negocjacje.
Przyczyn może być kilka. Najbardziej prawdopodobna to oczywiście przedłużające się rozmowy w sprawie ceny. Zgodnie z pierwotną ofertą, za 0,93 mln akcji Elzabu (58 proc. kapitału) uprawniających do 61 proc. głosów na WZA, BBI Capital ma zapłacić 36,5 mln zł (prawie 40 zł za walor). Inny powód opóźnienia to konieczność dokładniejszego zbadania sytuacji finansowej i statusu prawnego spółek zależnych Elzabu (fundusz zakończył już due diligence w samej firmie). Być może strony zdecydowały się na opóźnienie transakcji, by dać BBI Capital więcej czasu na pozyskanie finansowania na przejęcie Elzabu. Fundusz podawał wcześniej, że zakup zabrzańskiej spółki może zostać sfinansowany, nawet z całości, pieniędzmi z kredytu.
A może dywidenda?