Hala odlotów w Terminalu 2 na lotnisku im. Fryderyka Chopina przyjęła wczoraj pierwszych gości. Nie byli to jednak pasażerowie linii lotniczych, lecz dziennikarze zaproszeni przez Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL). Powód: zaprezentowanie budynku, który na pierwszy rzut oka jest już od dawna gotowy, a który wciąż nie może być oddany do użytkowania z przyczyn - jak przekonuje inwestor - leżących po stronie wykonawcy, czyli konsorcjum Budimeksu i Ferrovialu. PPL tłumaczy, że niektóre systemy (m. in. bezpieczeństwa czy uzdatniania wody) nie funkcjonują w pełni prawidłowo. Podpiera się tym, że w ubiegłym tygodniu Państwowa Straż Pożarna ponownie uznała, że obiekt nie nadaje się jeszcze do użytkowania.

- Uwagi PSP nie dotyczyły ani usterek, ani jakości wykonanych prac. Jej stanowisko dotyczyło natomiast kwestii formalnych. Chodzi o różnice w opiniach PSP i rzeczoznawców przeciwpożarowych - ripostuje Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu.

PPL od końca kwietnia rozpoczął naliczanie kar umownych: 74 tys. USD dziennie. Do dzisiaj kwota ta urosła do ponad 4,6 mln zł. - Konsorcjum nie jest winne opóźnienia i nie godzi się na płacenie kar - brzmi tymczasem stanowisko wykonawcy, który nie wyklucza wystąpienia na drogę sądową. - Konsorcjum rozpoczęło już procedurę związaną z określeniem odpowiedzialności PPL za opóźnienie w budowie Terminalu 2 - mówi K. Kozioł.