Jak się udało chińskiemu prymusowi?

Afryka i kraje Azji Środkowej stały się przedmiotem dyplomatycznej ofensywy, przygotowującej penetrację chińskiego kapitału

Publikacja: 06.07.2007 09:18

Ze szkolnych czasów pamiętamy, że życie prymusa w szkole nie jest łatwe. Koledzy na prymusa patrzą nie tylko z podziwem, ale również z często nieukrywaną zazdrością. Rola "ekonomicznego prymusa" przypadła Chinom. Całe zastępy specjalistów i to nie tylko ekonomistów wydają okrzyki podziwu na widok zmian dokonywanych w Państwie Środka. Widoczny gołym okiem boom inwestycyjny, przeobrażenia chińskich miast i przede wszystkim masa towarów z dyskretnie schowanym napisem "made in China" zalewająca świat budzi podziw, ale również trwogę o miejsca pracy i zyski amerykańskich i europejskich firm.

Fenomen chińskiego, szybkiego wzrostu gospodarczego połączonego z budową olbrzymiej nadwyżki w handlu zagranicznym zaczyna zatem zagrażać dotychczasowym prymusom - USA i krajom europejskim. Przeciwko Chinom wytoczono "działo" strzelające zarzutem najcięższego kalibru: Chiny są winne powstaniu globalnej nierównowagi.

Ani niezbyt luźna amerykańska polityka fiskalna, ani wolne strukturalne zmiany w zjednoczonej Europie nie są źródłem problemów, tylko usztywniony kurs walutowy juana względem kluczowych walut światowych jest. Hamowana przez Chiny aprecjacja ich waluty prowadzi do światowej nierównowagi. Inaczej mówiąc, trzymany na uwięzi kurs walutowy pozwala Chinom uzyskać przewagę konkurencyjną, która uderza w stare potęgi gospodarcze.

Chiński "kij" ma jednak dwa końce. Zgromadzone przez Chiny olbrzymie rezerwy walutowe w większości trzymane są w amerykańskich skarbowych papierach wartościowych. Załamanie cen tych papierów spowoduje zatem nagłe "wyparowanie" tak nagromadzonego bogactwa. Szybki wzrost gospodarczy, na granicy przegrzania koniunktury, napotyka na barierę surowcową, która może wzbudzić nie dający się zahamować wzrost cen. Oba zagrożenia stały się inspiracją działań zmierzających do promocji wywozu za granicę chińskiego kapitału.

W ten sposób Chiny zamierzają za jednym zamachem rozwiązać dwa problemy: ograniczenia ekspansji inwestycyjnej we własnym kraju bez szkody dla krajowego potencjału wytwórczego i równoległe podjęcie budowy własnego zaplecza surowcowego za granicą. "Chiński prymus" gwałtownie zainteresował się "najsłabszymi uczniami w klasie". Afryka i kraje Azji Środkowej stały się przedmiotem dyplomatycznej ofensywy przygotowującej penetrację chińskiego kapitału.

Ekspansję chińskiego kapitału poprzedziła intensyfikacja obrotów handlowych. Warto podkreślić, że nie dotyczyła ona tylko wzrostu chińskiego eksportu, ale również importu z krajów rozwijających się. Na przykład, już w 2005 roku eksport krajów leżących na południe od Sahary do Chin przekroczył 19 mld dolarów i stanowił prawie 15 procent całego eksportu tego obszaru. Prawie jedna czwarta eksportu surowców i jedna szósta paliw z krajów tego regionu trafiła do Chin. Państwo to stało się najważniejszym partnerem handlowym tych krajów.

Fala przejęć afrykańskich firm, jak również bezpośrednie chińskie inwestycje początkowo były skoncentrowane na przemyśle wydobywczym. W Angoli chińska firma SINOPEC, we współpracy z krajową firmą, zainwestowała w budowę rafinerii - koszt inwestycji ponad 3,5 mld dolarów. W Gabonie chińskie konsorcjum realizuje projekt kompleksu produkcyjnego złożonego z kopalni rudy żelaza, linii kolejowej i elektrowni wodnej. W Gwinei Równikowej chińska spółka zaangażowana jest w wydobycie ropy naftowej. Stopniowo Chińczycy podejmują również inne projekty, w tym w rolnictwie i sektorze publicznym.

Chińska ekspansja wsparta jest bogatym systemem pomocy finansowej. Kraje afrykańskie mogą korzystać z pomocy technicznej, nastawionej na szkolenia w chińskich instytucjach. Pomoc finansowa nie ogranicza się tylko grantów, ale również zawiera zestaw kredytów opartych na rozbudowanym systemie preferencji.

Preferencje dotyczą okresu karencji kredytu, preferencyjnych stawek, możliwości umorzenia kredytu w przyszłości. Skala pomocy dla krajów afrykańskich jest imponująca, łączna wartość linii kredytowych sięgnęła 19 mld"Chiński prymus" ze swą pomocą krajom afrykańskim budzi żywe emocje pozostałej części "klasy". Niedawni "prymusi", czyli kraje europejskie, USA, Kanada, Australia i Japonia mają Chinom za złe, że swoich działań pomocowych nie koordynują z resztą międzynarodowej społeczności. Ta postawa nie wynika ze zwykłej zazdrości z sukcesów "chińskiego prymusa", ale jest wyrazem troski o skuteczność proponowanych działań. W kontynent afrykański wpompowano miliardy dolarów pomocy międzynarodowej bez wyraźnej poprawy sytuacji gospodarczej.

Kluczem do sukcesu jest bowiem powiązanie pomocy gospodarczej z propagowaniem właściwej polityki gospodarczej. W przypadku Afryki konieczne jest zbudowanie prawidłowo funkcjonujących instytucji państwa, które dadzą podwaliny stabilnego ładu gospodarczego sprzyjającego rozwojowi prywatnej inicjatywy. Program ten należy realizować równolegle z bardzo dobrze adresowanymi programami społecznymi. Postęp w Afryce jeszcze bardzo często bowiem oznacza dostęp do bieżącej wody, stabilną podaż żywności, elementarną opiekę medyczną i edukację na poziomie podstawowym. Sukces rozwoju Afryki zależy od tego, czy międzynarodowa społeczność będzie działać solidarnie.

Zgodne działania obejmują koordynację pomocy odpowiednio powiązanej z sekwencją reform społecznych i gospodarczych. Międzynarodowe instytucje w tych działaniach są niezbędne nie tylko dlatego, że dostarczają odpowiedniej wiedzy i środków, ale również dlatego, że są doświadczonym i poważanym partnerem w kontaktach z władzami krajów rozwijających się.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy