Ministrowie gospodarki Litwy, Polski, Łotwy i Estonii wystosowali list do Komisji Europejskiej z propozycją zastąpienia podmorskiego gazociągu północnego gazociągiem lądowym. Jego trasa przebiegałaby przez państwa bałtyckie i Polskę - poinformowała Polska Agencja Prasowa, powołując się na litewski dziennik "Lietuvos Rytas".
W liście zawarta jest też prośba do Komisji Europejskiej o wsparcie przeprowadzenia studium możliwości wykonania gazociągu lądowego. - Po przeanalizowaniu takiej możliwości być może okazałoby się, że taki wariant stanowi mniejsze zagrożenie ekologiczne i jest bardziej opłacalny. Poza tym gazociąg lądowy zapewniłby dostawę gazu naszym państwom - twierdzi minister gospodarki Litwy Vytas Navickas na łamach dziennika. W jego opinii Komisja Europejska pozytywnie ocenia inicjatywę państw bałtyckich i Polski przeprowadzenia gazociągu lądowego.
Gazociąg północny
ma akceptację Brukseli
Jednocześnie jednak już w lutym Komisja poparła projekt budowy gazociągu północnego. Unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs spotkał się wtedy w Brukseli z Gerhardem Schroederem, szefem rady nadzorczej spółki Nord Stream. Delegacja tej spółki spotkała się też z Komisją Europejską. Omówiono zarówno polityczne, jak i ekologiczne aspekty budowy rurociągu pod dnem Bałtyku. Komisarz Piebalgs powiedział, że przygotowania do tej budowy spełniają wymagania Unii, i wyraził nadzieję, że ostatnie problemy związane z ochroną środowiska zostaną niebawem rozwiązane. Zastrzeżenia natury ekologicznej zgłaszały nie tylko dawne republiki radzieckie, ale także Szwecja. W wyniku protestów przeciwko budowie gazociągu północnego pod dnem Bałtyku Europejski Bank Inwestycyjny odmówił finansowania tej inwestycji. Pieniądze chyba jednak znalazły się, bo na rosyjskim odcinku lądowym budowa już trwa.