Wczorajsza sesja na warszawskim parkiecie przebiegła pod znakiem spadków i przebijania poziomów wsparcia. Na jak długo, pokażą najbliższe dni - zwłaszcza sytuacja na rynku walutowym, który od wtorkowych spadków w USA wskazuje jasno na odwrót od rynków podwyższonego ryzyka. Ważne dla posunięć nie tylko obecnych w kraju zagranicznych inwestorów, ale także rodzimych były zwłaszcza problemy na rynku nieruchomości za oceanem, które wpłynęły na możliwości pozyskiwania przez firmy kapitału na rozwój. Polsce taka sytuacja nie grozi, ale odwrócenie się od branży deweloperskiej pokazuje, że i nasz kraj dotyka załamanie boomu budowlanego. Pokazują to spadki spółek związanych z branżą budowlaną - wczoraj Cersanit i GTC traciły na wartości odpowiednio 4,55 i 0,84 proc. Odpływ kapitału dotknął także spółki paliwowe (PKN Orlen stracił 2,1 proc., Lotos -0,38 proc., a PGNiG - 5,73 proc.) i surowcowego giganta - KGHM. Spółka miedziowa najbardziej ciążyła w dół w indeksie WIG20, tracąc na koniec dnia ponad 5,49 proc. Jedynymi spółkami z warszawskiego indeksu blue chipów, które zakończyły dzień na plusie, były Agora (+1,27 proc.) i Bank BPH (+0,43 proc.). Na nastrojach w znaczący sposób zaważyły kolejne mało korzystne dane makro z USA i wypowiedzi członków RPP o potrzebie rychłej podwyżki stóp procentowych w kraju. Spadki w przypadku prawie wszystkich indeksów GPW sięgnęły w ciągu dnia ponad 3 proc., zwłaszcza tuż po publikacji danych zza oceanu. Byki obudzone zatrzymaniem się dolara przy 2,78 USD/PLN najwięcej strat odrobiły na średnich spółkach - mWIG40 spadł "tylko" o 1,69 proc. Całej sesji towarzyszyły wysokie jak na wakacje obroty, a przez większość dnia nie bez znaczenia pozostawała sytuacja na rynku terminowym - duże spadki kursu kontraktów futures na WIG20 i zmniejszenie liczby otwartych pozycji skłaniały inwestorów do realizacji zysków i cięcia ewentualnych strat, co coraz bardziej napędzało podaż na rynku akcji. WIG20 po zdecydowanym przebiciu bronionego w ostatnich tygodniach poziomu 3800 pkt zatrzymał się dopiero przy poprzednim wsparciu (3700 pkt), odbijając się ostatecznie do poziomu 3725 pkt.