Włosi podpisali w piątek umowę na sprzedaż GE Money 66 proc. akcji tak zwanego mini-BPH. Transakcja zostanie sfinalizowana w tym roku. Za tę część banku Amerykanie zapłacą 625,5 mln euro. Oznacza to, że cały mini-BPH został wyceniony na niespełna 950 mln euro. Dodatkowo GE Money zapewnił sobie przejęcie 49,9 proc. udziałów w TFI BPH, za ile, nie wiadomo. Bankiem nadal pokieruje Józef Wancer.
Trochę tanio, ale nie mało
Umowa, której spodziewano się w maju, wreszcie została zawarta. UniCredit liczy teraz, że na jego wniosek o zgodę na połączenie Pekao z większą częścią BPH, nadzór spojrzy życzliwym okiem. Niewykluczone, że Komisja Nadzoru Bankowego zaakceptuje połączenie banków na jednym z najbliższych posiedzeń. Sierpniowe odbędzie się już w tę środę.
- Jeśli tę zgodę uzyskamy szybko, operacyjne połączenie obu instytucji udałołoby się przeprowadzić w II kwartale 2008 roku - powiedział Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao. Wówczas Pekao zastąpi na pozycji lidera PKO BP. Wcześniej UniCredit liczył jednak, że stanie się to jeszcze w tym roku.
I tak by zapewne było, gdyby nie twarda postawa GE Money. Amerykanie, po zadeklarowaniu zainteresowania mini-BPH, zwlekali z podpisaniem umowy, starając się maksymalnie zbić cenę. O zmianie kształtu mini-BPH nie mogło być mowy, bowiem na podstawie wcześniej przeprowadzonego podziału, ustalony został parytet wymiany akcji BPH na Pekao (3,3 akcje Pekao za 1 akcję BPH).