UniCredit w końcu zdołał sprzedać tak zwany mini-BPH. GE Money kupi niecałe 66 proc. akcji. Zapłaci 625 mln euro.
Krok ten przybliża Włochów do połączenia Pekao z częścią BPH. Transakcja sprzedaży mini-BPH, która ma zostać sfinalizowana do końca tego roku, raz na zawsze zakończyła też spekulacje co do wyceny banku, który powstanie po podziale BPH. Kwota, jaką płacą Amerykanie, oznacza, że mini-BPH jest wart niecałe 950 mln euro.
To sporo poniżej szacunków analityków, którzy spodziewali się od 1 do 1,5 mld euro. Ale też i niemało. Wlokące się już ponad dwa lata próby integracji Pekao z BPH zrobiły swoje. Inwestorzy wyceniają obecnie mini-BPH jeszcze niżej, bo na niecałe 700 mln euro. Amerykańsko-włoskim porozumieniem nie powinni więc być rozczarowani. Przy obecnych kursach akcji obu banków - 930 zł BPH i 254 zł za Pekao - po wymianie jednego waloru BPH na 3,3 akcji Pekao (na takim poziomie został ustalony parytet) akcjonariuszom BPH pozostaje w rękach walor wart niewiele ponad 90 zł. Przeliczając wycenę z transakcji z GE Money jest to ponad 40 zł więcej.
Piątkowa transakcja UniCredit nie odbiła się jednak pozytywnie na notowaniach BPH i Pekao. Kurs BPH stracił 2,11 proc., a Pekao 1,93 proc. Nie pomogły też dobre wyniki po II kwartale, jakie pokazały w piątek oba banki.
Skonsolidowany wynik netto Pekao w II kwartale wyniósł 539 mln zł i był o prawie 21 proc. wyższy niż przed rokiem, podczas gdy analitycy średnio szacowali wzrost na niecałe 16 proc. Jeszcze lepiej poszło BPH. Grupa banku wypracowała 394 mln zł, o 21,5 proc. więcej niż przed rokiem i sporo ponad prognozy. Rynkowy konsensus mówił tylko o 7,5 proc. poprawy.