Węgierski koncern naftowy potwierdził, że jest nadal zainteresowany zwiększeniem udziału w chorwackiej firmie paliwowej INA (obecnie ma 25 proc. jej akcji). Jednocześnie MOL oficjalnie zaprzeczył spekulacjom, że zamierza ogłosić wezwanie, aby dokupić papiery spółki stowarzyszonej.
Informacje o możliwym wezwaniu pojawiły się w momencie, kiedy rząd chorwacki, główny udziałowiec INY, zatwierdził sprzedaż 7 proc. papierów jej pracownikom. Tym samym udział władz chorwackich spadł poniżej 50 proc., dając Węgrom przynajmniej teoretyczną szansę na przejęcie kontroli nad rafinerią. Peter Tordai, analityk KBC Securities, cytowany przez węgierski serwis finansowy Portfolio.hu, uważa jednak, że MOL raczej nie będzie narażać się rządowi chorwackiemu próbą wrogiego przejęcia ze względu na silny wpływ tamtejszych władz na ceny ropy i gazu ziemnego, a tym samym na rentowność INY.
Nawet gdyby Węgrzy zdecydowali się na ogłoszenie wezwania, nie jest wcale pewne, czy po ostatnich inwestycjach i zakupach własnych akcji byliby w stanie sfinansować przejęcie INY. Łącznie w ciągu ostatnich sześciu tygodni MOL wydał na zakup akcji własnych około 6,5 mld zł i wyczerpał swoje rezerwy gotówkowe.
W piątek koncern kupił kolejny milion papierów kosztem około 420 mln zł. Po tej transakcji firma kontrolowała ponad 38,5 proc. własnych akcji (z czego około 6 proc. bezpośrednio, pozostałe są zdeponowane na rachunkach inwestorów instytucjonalnych współpracujących z MOL-em).