Skonsolidowany zysk netto producenta przekaźników wyniósł w drugim kwartale tego roku 1,09 mln zł, przy 23,09 mln zł sprzedaży. Dla porównania: rok temu zarobek grupy przekroczył 0,47 mln zł, a przychody zbliżyły się do 25,52 mln zł. - Wyniki oceniam jako pozytywne - mówi Mariusz Wróbel, prezes Relpolu. Negatywnie na poziom obrotów wpłynęło głównie wygaśnięcie kontraktu z francuskim kontrahentem. - W strukturze przychodów nasz eksport przekracza 66 proc. łącznej sprzedaży. Niestety, swoje zrobił też niższy kurs euro, co dodatkowo ograniczyło wielkość obrotów - wyjaśnia prezes. Podkreśl też, że nowe produkty w ofercie handlowej będą "procentować" w kolejnych miesiącach. Po I półroczu 2007 roku skonsolidowany zarobek grupy wzrósł ponaddwukrotnie, do 1,32 mln zł. - W tym roku raczej nie zarobimy na czysto 5 mln zł. Zysk netto grupy będzie prawdopodobnie zbliżony do zeszłorocznego wyniku ( 3,4 mln zł - przyp. red) - informuje M. Wróbel.
Akcjonariusze Relpolu przegłosowali niedawno emisje akcji z prawem poboru, z której firma chce pozyskać 50 mln zł. Zarząd planuje sprzedać 8,73 mln nowych walorów po 6 zł. - Pieniądze zasilą program inwestycyjny. Część z nich na pewno wydamy na przejęcia, co pozytywnie przełoży się na przyszłe wyniki grupy - twierdzi szef spółki. Jego zdaniem ewentualne akwizycje mogą pojawić się pod koniec roku. Szansy na dodatkowy zarobek zarząd Relpolu upatruje też w inwestycjach na rynku kapitałowym. W tym celu firma zaciągnęła linię kredytową do 10 mln zł. - Rynek jest generalnie drogi. Niemniej widzimy szansę na przeprowadzenie zyskownych operacji - zapowiada M. Wróbel. Nie zdradził jednak, w co spółka będzie inwestować. Prezes przyznał, że decyzje inwestycyjne będą konsultowane z głównym akcjonariuszem - Piotrem Wiaderkiem, znanym inwestorem giełdowym.