Na rynku paliwowym regionu pojawił się nowy silny gracz. Kazachski KazMunajGaz, który poinformował we wtorek o przejęciu za 2,7 mld USD kontroli nad rumuńskim Rompetrolem, może zagrozić pozycji dotychczasowych potentatów na rynkach Europy Południowo-Wschodniej.
Poprzez zakup 75 proc. udziałów paliwowego gracza numer dwa w Rumunii, w ręce Kazachów wpadły zarazem dwie rafinerie, które łącznie przerabiają ponad 5 mln ton ropy naftowej rocznie. Ponadto KazMunajGaz otrzymał dostęp do rynku dystrybucji paliw w Rumunii, Bułgarii, Mołdawii i Albanii. W tej dziedzinie Rompetrol obecny jest również we Francji oraz w Gruzji. Łącznie spółka posiada 570 stacji benzynowych.
Powalczy z OMV i MOL-em
Na rumuńskim rynku detalicznym Kazachowie będą rywalizować m.in. z węgierskim koncernem MOL, notowanym na GPW, oraz austriackim OMV. Węgrzy dwa lata temu przejęli stacje Shella, co dało im 10 proc. udziałów w segmencie dystrybucji. Do Austriaków należy z kolei Petrom, wiodący w Rumunii koncern paliwowy. Z koncernem z Wiednia KazMunajGaz powalczy również w Mołdawii i Bułgarii, gdzie firmy mają stacje benzynowe. Jednak Kazachowie nie poprzestaną na zdobytych pozycjach. Azjatycki koncern od dawna chciał wykorzystać swój potencjał, jakim jest przede wszystkim dostęp do olbrzymich złóż ropy. W Kazachstanie zalega około 3,3 proc. światowych zasobów "czarnego złota". Koncern od dawna szukał celu do przejęcia w Europie. Rok temu spółka przegrała bój z PKN Orlen o Możejki. Potem KazMunajGaz wycofał się z przetargu na łotewski naftoport Ventspils. Teraz firma zapowiada ekspansję na rynkach bałkańskich. - To bardzo prawdopodobne, że KazMunajGaz potraktuje Rompetrol jako przyczółek do rozszerzenia działalności w regionie - mówi "Parkietowi" Manuela Ogrinja, analityk Eurobank EFG Securities w Bukareszcie.
Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew niedawno zapowiadał, że firmy z jego kraju mogą wziąć udział w prywatyzacji chorwackiej spółki naftowej INA. Rząd w Zagrzebiu chce sprzedać 44 proc. jej udziałów, a oprócz Kazachów apetyt na ten pakiet ma też MOL. W kolejce do prywatyzacji czeka też serbski koncern NIS. Niewykluczone, że również nim zainteresuje się KazMunajGaz.