Zarówno BRE, jak i Kredyt Bank przekazały nam, że pożyczki posłużą na bieżące potrzeby. - W obu wypadkach nie jest to pierwsza taka operacja. Te banki wykorzystują po prostu standing finansowy swoich spółek marek na finansowanie działalności w Polsce na korzystnych warunkach - ocenia Marek Juraś, analityk sektora bankowego w DM BZ WBK.
Można się domyślać, że pieniądze od właścicieli posłużą przede wszystkim refinansowaniu kredytów hipotecznych denominowanych w dewizach. Walutą obcą, która cieszy się największą popularnością wśród osób zaciągających takie zobowiązania, jest frank szwajcarski.
Do niedawna najbardziej rozpowszechnionym sposobem finansowania kredytów walutowych w bankach były transakcje swapowe. Depozyty w złotych były przez krajowe banki "zamieniane" za granicą na waluty. W ten sposób banki likwidowały swoje ryzyko walutowe, jakie wiąże się z udzielaniem kredytów w dewizach (klienci nadal ponoszą jednak takie ryzyko). Bezpośrednie zaciąganie przez polskie banki pożyczek w walutach obcych za granicą zyskuje na popularności dopiero od mniej więcej roku.
Niektórzy pożyczają, żeby
zwiększyć fundusze własne
Nieco inna jest sytuacja Fortis Banku. Przy okazji publikacji wyników za II kwartał prezes Jan Bujak zapowiadał, że jeszcze przed końcem roku bank będzie podnosił fundusze własne. Powodem była wysoka dynamika skali działania. Zgodnie z wymogami nadzoru wzrostowi aktywów powinien towarzyszyć odpowiedni przyrost funduszy własnych.