Piątkowa sesja nie była szczególnie emocjonująca. Na rynku było dość nudno, co wynikało z oczekiwania na publikowane po południu dane makroekonomiczne z USA (m.in. sprzedaż detaliczna
i inflacja PPI). Jednak i po danych sytuacja niewiele się zmieniła. Indeks dużych spółek, który wcześniej stabilizował się na ponad jednoprocentowym minusie (efekt czwartkowej wyprzedaży na Wall Street), dalej stał w miejscu, tyle że nieco wyżej. Natomiast małe i średnie spółki, reprezentowane przez indeksy mWIG40 i sWIG80,
w dalszym ciągu powoli odrabiały początkowe straty.
Wczorajsza sesja, jakkolwiek nudna, to jednak niesie pewną wartość poznawczą. Zachowanie segmentu małych i średnich spółek po raz kolejny bowiem potwierdza tezę, że w ostatnim czasie cieszą się one większym powodzeniem jedynie wówczas, gdy rynek traci zainteresowanie giełdowymi tuzami, będącymi motorem ostatnich wzrostów. Ten segment rynku jest więc traktowany jako pewna alternatywa dla dużych spółek, co nie zapowiada szybkiego powrotu indeksów mWIG40
i sWIG80 do letnich rekordów.