Centrale związkowe z PGNiG nie znajdują naśladowców

Związkowcy z innych firm, z dużym udziałem Skarbu Państwa, nie zamierzają zawierać żadnych umów z partiamii politycznymi, choć nie kryją swoich sympatii

Publikacja: 16.10.2007 07:27

Co konkretnie zrobi PO, gdy utworzy rząd? - Ministerstwo Skarbu Państwa najpóźniej do końca czerwca 2008 r. sprzeda co najmniej jedną akcję PGNiG. Dzięki temu będziemy mogli rozpocząć wydawanie akcji pracowniczych - informuje Alekasander Grad, poseł PO. W zamian centrale związkowe udzielą partii poparcia w nadchodzących wyborach, wyślą listy do obecnych i byłych pracowników spółki z prośbą o oddanie głosu na PO oraz zawieszą spór zbiorowy i powstrzymają się od dalszych protestów. Wreszcie zwrócą się do swoich przedstawicieli o wycofanie z sądu gospodarczego pozwu o anulowanie zmian w statucie PGNiG. Tymczasem opinie dotyczące zawartego porozumienia są mocno podzielone.

- MSP obowiàzuje dokument rzàdowy "Polityka dla sektora gazu", który stwierdza, ýe do czasu m.in. realizacji dzia?a? dywersyfikacyjnych zostanie utrzymany obecny udzia? Skarbu Pa?stwa w spó?ce. PO usi?uje kupiç g?osy wyborców kosztem bezpiecze?stwa energetycznego kraju - twierdzi wiceminister skarbu Pawe? Sza?amacha, broniàc polityki rzàdu prowadzonej wobec sektora gazowego.

PiS i LiD nie odpowiedziały

Centrale związkowe działające w PGNiG swoich praw do akcji próbowały dochodzić w różnych partiach.

- Z identycznymi propozycjami jak do PO zwróciliśmy się do PiS. Niestety, pozostały one bez odzewu. Kilkanaście dni temu podobne propozycje usłyszeli przedstawiciele LiD. Efekt był podobny - mówi Dariusz Maruszewski, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, przedstawiciel jednej z trzech central podpisujących umowę.

Dodaje, że jedynie PO podeszła ze zrozumieniem do postulatów związkowców. Co więcej, partia ta dodała do umowy punkt, który ma zabezpieczyć interes państwa przed ewentualnym przejęciem akcji pracowniczych przez podmiot nieakceptowalny przez instytucje państwowe.

W jaki sposób chce tego dokonać? - Jedną z prawdopodobnych opcji jest wykup akcji pracowniczych przez PGNiG. Z drugiej strony uważam, że już dziś przekazanie pracownikom akcji nie zagrażałoby bezpieczeństwu energetycznemu Polski - mówi Aleksander Grad.

Sceptyczni nafciarze

Co o umowie sądzą związkowcy z innych firm. - Pierwszy raz o tym słyszę. Nie znam tego porozumienia - powiedział nam Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Związkowcy z innych wielkich zakładów także reagowali zdziwieniem na informacje o porozumieniu zawartym przez ich kolegów z PGNiG z przedstawicielami PO. Krytycznie odnosili się nie tylko do umowy, której stroną jest liberalne ugrupowanie polityczne, ale nawet do samego faktu zawarcia takiego porozumienia. - Nie bardzo wierzę w skuteczność tego rodzaju kroków - powiedział Janusz Bażak, szef Solidarności w należącej do Grupy Lotos firmie Petrobaltic. Dodał, że nie myślał o takim porozumieniu i raczej nie będzie nic podobnego proponować żadnej partii. A związkowcy z Petrobaltiku mieliby o co zabiegać u polityków. Wciąż nie jest tu rozwiązana sprawa akcji pracowniczych. Uprawnieni otrzymali zaledwie 0,68 proc. papierów spółki i wciąż - teraz już na drodze sądowej - walczą o kolejne walory. - Moim zdaniem, nie jest dobrą rzeczą zawieranie tego typu porozumień w toku kampanii wyborczej - mówi Bogdan Kwiatkowski, wiceprzewodniczący Solidarności w Orlenie. - Poczekamy, aż po wyborach ukonstytuuje się rząd. Wtedy będziemy mieli partnera do negocjacji na temat ewentualnej fuzji Orlenu i Lotosu - dodaje. - To są tylko obiecanki. Nie wierzę w takie porozumienia. Coś takiego w Płocku nie przejdzie - wtóruje także Ryszard Maliszewski, szef związków branżowych w Orlenie. Przypomnijmy, że związkowcy z płockiego koncernu nie chcą dopuścić do tego, żeby siedziba połączonej firmy przeniosła się z Płocka do Gdańska.Bez umów w KGHM

Za przykładem związkowców z gazowej spółki nie idą centrale z KGHM. - Nie kupczymy firmą. Takich rozmów nie było - odpowiada Ryszard Zbrzyzny, poseł SLD i przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, na pytanie, czy do związku zwracali się przedstawiciele partii politycznych z prośbą o poparcie w zamian za korzyści dla spółki lub dla pracowników. Z kolei Józef Czyczerski, który kieruje Sekcją Krajową Górnictwa Rud Miedzi NSZZ "Solidarność", zachęca członków tej organizacji do głosowania na PiS. Dla miedziowej solidarności ważniejsza jest sprawa prywatyzacji. Podczas gdy przedstawiciele PO mówią o planach sprywatyzowania KGHM, PiS uznaje spółkę za firmę o znaczeniu strategicznym dla państwa i nie przewiduje sprzedaży jej akcji.

Historia sporu

17.08.2005

WZA, czyli Skarb Państwa za rządu SLD, podjęło uchwałę o przeprowadzeniu emisji akcji PGNiG. Celem oferty było dokapitalizowanie spółki i - jak mówili przedstawiciele ówczesnego rządu - wydanie pakietu akcji pracownikom w terminie

6 miesięcy od dnia rozpoczęcia notowań.

23.09.2005

Debiut giełdowy poprzedzony emisją 900 mln akcji. Walory były sprzedawane po 2,98 zł. Na zakończenie pierwszej sesji kosztowały 3,81 zł.

02.12.2005

List związkowców do MSP. Prośba o skierowanie pod obrady rządu wniosku o zgodę na zbycie 1 akcji serii A, co umożliwiłoby wydawanie akcji załodze.

10.05.2006

Groźby protestów. Związki zawodowe działające w PGNiG żądają kontynuacji prywatyzacji spółki, w tym przede wszystkim wydania akcji pracowniczych.

04.03.2007

Premier Jarosław Kaczyński

informuje związki o braku zgody na prywatyzację PGNiG. MSP chce rozmawiać o różnych formach rekompensaty dla pracowników, brak szczegółów.

komentarze

Ludomir Zalewski

analityk BDM PKO BP

Skup akcji pracowniczych

mógłby być dobrym rozwiązaniem

Obecna polityka Skarbu Państwa w zakresie bezpieczeństwa energetycznego kraju wydaje się słuszna. Zagrożeniem dla tej polityki mogłoby być przejęcie dużego pakietu akcji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa przez jakiś, być może zagraniczny, podmiot. Można sobie wyobrazić scenariusz, w którym nowy inwestor mógłby blokować niektóre decyzje ważne z punktu widzenia interesu państwa. W związku z tym skup akcji pracowniczych przez PGNiG mógłby być dobrym rozwiązaniem. Potrzebne na ten cel pieniądze spółka mogłaby pozyskać z kredytu. Obecnie prawie wcale nie korzysta z kapitałów obcych. Takie rozwiązanie może też być dobrze przyjęte przez rynek, zwłaszcza że dzięki niemu zostanie wygaszony konflikt ze związkami zawodowymi.

Kamil Kliszcz

analityk DI BRE Banku

Najlepsze rozstrzygnięcie

to wprowadzenie walorów do obrotu

Umowa zawarta pomiędzy Platformą Obywatelską a związkowcami z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa może oznaczać kontynuację procesu prywatyzacji spółki. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie akcji pracowniczych do obrotu giełdowego. Zdecydowanie gorzej należy ocenić ewentualne odkupienie akcji pracowniczych przez PGNiG. Przy obecnym kursie taka operacja kosztowałaby firmę około 4,4 mld zł. Tymczasem jej ubiegłoroczny zysk netto wyniósł 1,3 mld zł, a nasza prognoza na ten roku mówi o prawie 1,8 mld zł. Z kolei obecne plany inwestycyjne spółki dotyczące nabycia i eksploatacji norweskich złóż wynoszą 2,5 mld zł, a budowy terminalu gazowego około 1,5 mld zł. Tak więc ewentualne odkupienie akcji pracowniczych przez spółkę trudno byłoby uznać za pozytywną informację dla rynku.

Bogdan Wyżnikiewicz

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

Do tej pory nie było takich umów

Mam zbyt mało informacji, aby zdecydowanie wypowiadać się na temat takich umów, ale muszę przyznać, że nie jest to coś, co mi się podoba. Do tej pory nic podobnego nie miało miejsca. Politycy mają prawo zapowiadać swoje Gdyby na przykład Platforma Obywatelska miała w swoim programie zamiar przekazania akcji pracownikom PGNiG, jak i innym firmom, nie budziłoby to takich wątpliwości. Można zrozumieć poparcie związków zawodowych dla wybranej opcji politycznej, ale tylko wtedy, gdy jest to poparcie bezwzględne, a nie warunkowe.

Andrzej Sadowski

Centrum Adama Smitha

Poparcie wystawiono na aukcji

Udzielenie poparcia Platformie Obywatelskiej przez centrale związkowe z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w zamian za wydanie załodze pakietu akcji spółki po ewentualnej wygranej PO w wyborach to po prostu transakcja handlowa. Takie działanie nie pozostawia śladu złudzenia, że politycy są przedstawicielami poszczególnych grup interesów, a nie wyborców. Niezależnie od opcji politycznej są gotowi przychylić nieba potencjalnym wyborcom w zamian za poparcie. Jest to konsekwencja poważnego defektu polskiego systemu politycznego. Oczywiście istnieje naturalny, historyczny podział ideologiczny organizacji związkowych. W tym przypadku jednak rzecz poszła dalej - wystawiono na aukcję swoje poparcie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy