Nawet o 8,5 proc. spadał w poniedziałek kurs Budimeksu, by zakończyć dzień na 2,2-proc. minusie. Za jeden papier budowlanego holdingu płacono na zamknięciu wczorajszej sesji 67,5 zł, najmniej od listopada ubiegłego roku.
Do przeceny walorów Budimeksu niewątpliwie przyczyniła się informacja o wypowiedzeniu przez Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze (PPL) kontraktu na rozbudowę lotniska na Okęciu, realizowanego przez konsorcjum Ferrovial-Budimex-Estudio Lamela. Władze PPL straciły cierpliwość po tym, jak Państwowa Straż Pożarna kolejny raz nie zaakceptowała rozwiązań zaproponowanych przez wykonawcę, jeśli chodzi o system ostrzegający o zagrożeniu pożarowym w hali odlotów Terminalu 2.
Zamiast pięknej wizytówki
jest wielka klapa
Na negatywne opinie analityków nie trzeba było długo czekać. "Kontrakt, który miał być wizytówką Budimeksu i dać mu referencje przy realizacji dużych projektów infrastrukturalnych, okazał się klapą zarówno finansową, jak i prestiżową" - napisał w porannym raporcie Michał Sztabler, analityk DM PKO BP. Wspomniał o karach naliczanych przez PPL wykonawcy od 30 kwietnia za opóźnienia w realizacji inwestycji (konsorcjum ich nie uznaje) oraz o możliwych ewentualnych roszczeniach odszkodowawczych w związku z niezrealizowaniem umowy w całości. Przypomnijmy, że do wykonania pozostały jeszcze: pirs centralny i południowy oraz prace przy płytach lotniskowych i przebudowa układu drogowego w rejonie Etiudy.