W piątek firma doradczo-inwestycyjna Sovereign Capital zaproponowała wierzycielom Toory, że spłaci jej kredyty, jeżeli banki przeniosą na nią prawa do majątku przedsiębiorstwa (prawie wszystkie aktywa trwałe Toory są zastawione i stanowią zabezpieczenie kredytów).
W tym scenariuszu obecni udziałowcy Toory pozostaliby z akcjami spółki wydmuszki, firmy bez majątku produkcyjnego. Toora musiałaby jeszcze spłacić spore zobowiązania handlowe, a ich suma przewyższa należności od klientów.
Syndyk czy restrukturyzacja?
Dlaczego Pekao i inne banki miałyby zgodzić się na ofertę złożoną przez Sovereign Capital? Zdaniem obserwatorów, taka opcja może być dla nich bardziej atrakcyjna niż upadłość Toory ze względu na przewlekłość procedur związanych z postępowaniem upadłościowym. Nie wiadomo też, czy producent felg, nawet po restrukturyzacji zadłużenia, o którą się stara, będzie w stanie generować wystarczającą ilość gotówki, by spłacić kredyty.
- Jeżeli Toora zbankrutuje, majątek spółki może nie starczyć na spłatę wszystkich kredytów (ich wartość to co najmniej 117 mln zł - przyp. red.) - mówi osoba zaangażowana w restrukturyzację zadłużenia przedsiębiorstwa. - Istotny jest też czas. Dobrym przykładem jest Malma (producent makaronów - red.), gdzie banki, w tym Pekao, już ponad rok nie mogą doczekać się pieniędzy - dodaje.