Szybki spadek S&P 500 poniżej dopiero przełamanego lipcowego szczytu robi złe wrażenie. Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się, że wyjście ponad wcześniejsze maksimum hossy przez ten indeks zapowiada osłabienie dynamiki wzrostu, ale nie jego praktycznie natychmiastowe zakończenie. Nie jest w tym wszystkim aż tak ważne, że pojawiły się istotne przesłanki do pogorszenia nastrojów. Przedstawiciele Citigroup oraz Ben Bernanke, szef Fed, byli zgodni, że rynek nieruchomości będzie nadal negatywnie oddziaływał na spółki oraz gospodarkę USA. Czy jest to jednak zaskoczenie? Raczej nie, bo żadne dane dotyczące rynku nieruchomości w ostatnim czasie nie napawały optymizmem. To nieco zaślepieni inwestorzy ignorowali ten fakt. Istotniejsze od przesłanek osłabienia koniunktury jest zestawienie tego z nadziejami inwestorów na kontynuację hossy, które w tym tygodniu stanęły pod znakiem zapytania. Te nadzieje obrazował choćby gwałtownie rosnący optymizm widoczny w ankiecie Investor?s Intelligence. Na giełdach nie ma nic gorszego, jak zawiedzione nadzieje, więc w tym fakcie trzeba upatrywać głównego zagrożenia na przyszłość. Z punktu widzenia analizy technicznej jego znaczenie zwiźksza widoczna na tygodniowym MACD negatywna dywergencja. To niezbyt często występująca sytuacja, stanowiąca silne ostrzeżenie przed zwrotem koniunktury. Znalazła teraz potwierdzenie w spadku poniżej lipcowej górki. Wiele więc wskazuje na to, że końca dobiegła kolejna fala hossy. Gdyby rzeczywiście tak było, to oznaczałoby to, że była ona najbardziej dynamiczna i najkrótsza ze wszystkich, jakie pojawiły się w ostatnich czterech latach. Pokazywałoby to, że optymizm był o tyle duży, co krótkotrwały. Taka diagnoza tym bardziej pozwalałaby się spodziewać trwałego osłabienia notowań. Z punktu widzenia rynków wschodzących istotne jest nie tylko zachowanie amerykańskiej giełdy, ale również postrzeganie ryzyka przez globalnych inwestorów. Od dwóch dni mamy do czynienia z realizacją zysków z wysoko oprocentowanych walut, co potwierdza odwrót od ryzyka. To powinno sprowadzić na rynki wschodzące dalsze zniżki.
PARKIET