PGNiG i Energetyka, spółka zależna KGHM, do końca roku zakończą negocjacje i podpiszą aneks do umów zawartych w 2003 r. w sprawie dostaw gazu, zapewnia Wojciech Swakoń, prezes Energetyki. Przyznaje, że jego spółka otrzyma mniej gazu, niż zakontraktowano cztery lata temu. Nie chce powiedzieć, o ile zmniejszą się dostawy. - Poprzedni zarząd Energetyki przeszacował zapotrzebowanie na ciepło swoich klientów, w tym KGHM, w kolejnych latach - tłumaczy.
W porozumieniu z 2003 r. spółki uzgodniły, że w ciągu 20 lat PGNiG dostarczy do dwóch bloków parowo-gazowych w Polkowicach i w Żukowicach 10 mld metrów sześciennych gazu (0,5 mld rocznie). Kilka miesięcy temu miały rozpocząć się dostawy do Żukowic, a 1 grudnia gaz miał popłynąć do Polkowic.
Gaz popłynie za kilka lat
- Nadal negocjowany jest termin rozpoczęcia dostaw i ilość dostarczanego gazu. Kontrakty muszą być możliwe do wykonania i opłacalne dla obu stron. Jestem przekonany, że aneks zostanie podpisany do końca roku - mówi W. Swakoń. Dodaje, że na dostawy gazu trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat.
Prezes Energetyki zapewnia, że przedsiębiorstwo nie zamierza wycofać się z budowy bloków parowo-gazowych i porozumienie z PGNiG nie zostanie zerwane. - Trwają rozmowy z KGHM w sprawie umowy z 2003 r. - potwierdza Tomasz Fill, rzecznik PGNiG. Pytany, czy mogą zakończyć się podpisaniem aneksu jeszcze w tym roku, odmówił komentarza.