"20 stycznia Sejm powinien przesłać budżet do podpisu prezydenta. Nie wiemy, kiedy odbędzie się pierwsze posiedzenie nowego rządu, na którym zostanie przyjęty projekt budżetu. Apelujemy, aby uczynił to premier Kaczyński tak, aby komisja finansów publicznych mogła jak najszybciej rozpocząć pracę" - powiedział Chlebowski podczas konferencji prasowej.
Rząd Jarosława Kaczyńskiego przyjął dokument 27 września br., jednak po rozwiązaniu Sejmu, zgodnie z przepisami, został on odesłany przez Kancelarię Sejmu do Ministerstwa Finansów. Po wyborach 21 października nie został jednak ponownie przesłany do nowego Sejmu. Rozwiązanie parlamentu nie przerywa jednak biegu ustawowych terminów, a zegar bije od 27 września br.
"Według konstytucji, Sejm ma trzy miesiące na uchwalenie budżetu i przesłanie go do podpisu Senatu, który pracuje nad dokumentem przez trzy tygodnie. Później ustawa zostaje przesłana do podpisu prezydentowi, który musi go podpisać w ciągu 7 dni. Tej jednej ustawy prezydent nie może zawetować, jedynie niektóre jej fragmenty zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego" - tłumaczy członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP), była minister finansów Halina Wasilewska-Trenkner.
Nieprzesłania ustawy budżetowej w terminie do podpisu daje prezydentowi prawo do rozwiązania Sejmu i rozpisania nowych wyborów parlamentarnych. Jednak minister w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński zapewnił w środę, że prezydent z powodu budżetu "nie zamierza rozwiązywać parlamentu, bo nie uważa, aby wybory co parę miesięcy miały jakikolwiek sens".
Zbigniew Chlebowski powiedział także, że z powodu braku czasu nie będzie wielkich zmian w budżecie.