Emocjonująco zapowiada się nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Centrostalu Gdańsk, zaplanowane na 3 grudnia. Ma ono przyjąć plan połączenia spółki ze Złomreksem Steel Services (ZSS). Zatwierdzenie uchwały zdaje się przesądzone. 64,3 proc. głosów kontroluje Złomrex (ma również 100 proc. ZSS).
Fuzja trafi do sądu
- Oprotestujemy i zaskarżymy uchwałę. Jesteśmy gotowi do batalii sądowej - zapowiada Krystian Piróg, jeden z kilku akcjonariuszy, mających w sumie poniżej 1 proc. głosów, którzy postanowili zawalczyć o lepsze warunki fuzji. Nie odpowiada im proponowany parytet wymiany akcji: udziałowcom gdańskiej spółki przypadnie w ZSS po połączeniu 33,9 proc. walorów (z czego mniejszościowym 12,2 proc.). Zdaniem działających w porozumieniu inwestorów, uczciwy byłby udział 46-50 proc.
Parytet powstał na podstawie wyceny Centrostalu i ZSS. Porozumienie ma wątpliwości, czy wartość tego drugiego została rzetelnie oszacowana. ZSS to tak naprawdę środkowoeuropejska sieć Voestalpine Stahlhandel. Złomrex kupił ją w marcu, płacąc około 100 mln euro (wówczas 380 mln zł). Kiedy w sierpniu Złomrex wnosił Voestalpine aportem do ZSS, firma została wyceniona (przez Ipopema Securities) na 965 mln zł. Biegła sądowa, badająca plan połączenia, nie stwierdziła nieprawidłowości. - Co takiego stało się w ciągu zaledwie kilku miesięcy, że wartość Voestalpine wzrosła dwukrotnie? - pyta Krystian Piróg. - To wycena biegłego - ucina Krzysztof Zoła, dyrektor finansowy Złomreksu.
Zawężone pole działania