Tegoroczne umocnienie złotego do głównych walut, tworzących rezerwy dewizowe banku centralnego, prawdopodobnie doprowadzi do powstania straty w bilansie Narodowego Banku Polskiego. Możliwe, że będzie ona na tyle duża, że bank centralny będzie miał ujemne fundusze własne. Co wtedy?
Może nie było tak źle
- Jeśli bank ma być wiarygodną instytucją, to budżet powinien dać nowe pieniądze na kapitał - mówi Andrzej Bratkowski, główny ekonomista Banku Pekao. Zaraz dodaje jednak, że nie wierzy, by problem pojawił się w tym roku. - Są dochody odsetkowe z inwestowania rezerw walutowych. One powinny wynieść w tym roku około miliarda euro - ocenia specjalista.
Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, zauważa, że ostatnio bank centralny coraz bardziej aktywnie zarządza rezerwami walutowymi, co może ograniczać straty na zmianach kursów walut. Jego zdaniem, szacunki mówiące o 10 mld zł strat na zmianach notowań walut mogą być zawyżone. Dodaje też, że inaczej niż w poprzednich latach, zmiany stóp procentowych na świecie działają na korzyść banku centralnego.
Zdaniem Andrzeja Bratkowskiego, w przyszłym roku również nie powinno być kłopotu. Ekonomista nie spodziewa się bowiem na tyle silnych zmian wartości walut, które powodowałyby dalsze powstawanie ujemnych różnic kursowych w bilansie banku centralnego.