Rozmowy z Eureko wkrótce

Szef resortu skarbu zbiera siły i wsparcie przed negocjacjami z Eureko. Mogą one ruszyć już za dwa-trzy tygodnie.

Publikacja: 29.11.2007 07:40

Aleksander Grad, szef resortu skarbu, uważa, że negocjacje w sprawie sporu z Eureko mogą ruszyć za dwa-trzy tygodnie. Rozmowy mają być prowadzone dwutorowo: z jednej strony, będą dotyczyć odszkodowania, które Polska miałaby zapłacić, z drugiej - dążenia do ugody z holenderskim inwestorem. Ministerstwo skarbu widzi kilka możliwości rozwiązania konfliktu z Holendrami. Deklaruje, że poważnie liczy na zaangażowanie się w tę kwestię Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.

Na dwa sposoby

Wygląda na to, że poprzednia ekipa rządząca w MSP w ogóle nie brała pod uwagę, że Polska może przegrać w arbitrażu. - Ostateczne rozstrzygnięcie, które zapadło w poniedziałek w Brukseli, sprawiło, że cała strategia prowadzona przez dwa lata przez poprzedni rząd legła w gruzach. W tym momencie stajemy już wyłącznie przed faktem ustalania przed arbitrażem wysokości odszkodowania dla Eureko - komentuje Aleksander Grad w rozmowie z "Parkietem".

Ministerstwo, szykując się do drugiej części arbitrażu, przygotowuje postępowanie, które ma szybko wyłonić kancelarię czy instytucję, która przygotuje dla MSP wycenę roszczenia Eureko. Resort chce móc zderzyć te szacunki z żądaniami holenderskiej spółki. Nie wiadomo, jakiej dokładnie kwoty Eureko może domagać się od Polski, ale pojawiają się wyliczenia na poziomie ponad 2 mld euro, czyli około 8 mld złotych. Kancelarie prawne reprezentujące Eureko i Skarb Państwa nie ustaliły jeszcze harmonogramu prac przed arbitrażem.

Ale może jakoś się wywiniemy

- Najważniejsze jest, że zmieniamy podejście i proponujemy to, czego nie chciał zrobić mój poprzednik. Nie chciał on prowadzić negocjacji i doprowadził do takiej sytuacji, że mamy widmo zapłaty odszkodowania, nie wiemy w jakiej wysokości, a po stronie Skarbu Państwa w ogóle nie jesteśmy przygotowani na taką ewentualność - komentuje Aleksander Grad. Firma, której doradztwa oczekuje MSP, ma nie tylko wspomagać rozmowy na temat wysokości odszkodowania. - Instytucja ta będzie doradzać nam, Skarbowi Państwa, również w negocjacjach z Eureko. Chcę, dobrze oceniając nasze mocne strony w sporze, usiąść do stołu negocjacyjnego - wyjaśnia Grad.

Co ma EBOR do negocjacji

Premier Donald Tusk powiedział, że poprosi Kazimierza Marcinkiewicza o pomoc w sprawie Eureko. - Uważam za dobry pomysł włączenie się EBOR w ten proces. To może być dobry katalizator naszych rozmów, który może nam pewne rzeczy, np. potencjalne rozwiązania, podpowiedzieć. Jestem cały czas w kontakcie z panem Marcinkiewiczem - mówi Grad, ujawniając, że niewykluczone jest spotkanie z nim już pod koniec przyszłego tygodnia.

Czy możliwe jest, aby EBOR nie pełnił w tej sytuacji wyłącznie funkcji doradczej, ale też odegrał rolę inwestora? - To nie jest jeszcze moment na rozstrzygnięcia. Nie mieliśmy okazji rozmawiać na temat zakresu pomocy i wsparcia ze strony EBOR - odpowiada Grad.

"Kierunki" pisane na nowo

Ze sprawą konfliktu z Eureko wiąże się rozważana wcześniej możliwość utworzenia holdingu giełdowego, w którym znalazłyby się PZU i PKO BP. Szef resortu skarbu podkreśla jednak, że jest zdecydowanym przeciwnikiem kreowania przez rząd tego typu połączeń. Wcześniej deklarował, że PKO BP może być dalej prywatyzowany (Skarb Państwa dysponuje obecnie w nim 51,5-proc. udziałem).

Czy nowe akcje PKO BP trafią na giełdę już w 2008 roku? - To określimy w kierunkach prywatyzacji na przyszły rok. Zleciłem wiceministrom i dyrektorom departamentu przedstawienie nowych, realnych planów w tej sprawie. Prace trwają dzień i noc, na posiedzeniu sejmowej komisji skarbu (odbywa się ona dzisiaj - przyp. red.) przedstawimy stan prac nad nowymi założeniami - odpowiada A. Grad. Dodaje też, że w tym momencie nie jest w stanie podać konkretnej kwoty, która wpłynie do budżetu na 2008 r. dzięki prywatyzacji. - Na pewno przygotujemy ją do czasu, kiedy projekt budżetu trafi do drugiego czytania - wyjaśnia. Ostateczny termin składania poprawek do ustawy bu

Dywidendy w dół -

nie do końca dobrowolnie

Wiadomo już, że MSP będzie musiało skorygować wpływy z dywidend w 2008 r. Nie wynika to jedynie z deklaracji dotyczących ograniczania części zysku, którą muszą się dzielić państwowe spółki. Chodzi też o wczorajszą decyzję sądu w sprawie dywidendy KGHM za 2006 r. Jej druga transza ma być wypłacona do końca grudnia. Oznacza to, że przekraczająca 700 mln zł kwota nie zostanie zaksięgowana, jak planowano, w dochodach przyszłorocznego budżetu, czyli zaplanowany na 28,6 mld zł deficyt się powiększy. Wpływy z prywatyzacji mogą zostać w przyszłym roku "dopompowane" dzięki dużym debiutom giełdowym. A. Grad mówi, że chciałby w 2008 r. zobaczyć na polskiej giełdzie LOT. To samo dotyczy Enei. A co z innymi energetycznymi spółkami? Polska Grupa Energetyczna i Tauron przygotowują się do debiutów. Nie można wykluczyć, że MSP będzie chciało pozbyć się części swoich udziałów już w IPO. Poprzedni rząd deklarował, że w pierwotnych ofertach znajdą się wyłącznie akcje nowej emisji.

komentarz

Marek Siudaj

"Parkiet"

Dobrze byłoby, gdyby minister Grad prywatyzował

Historia prywatyzacji w naszym kraju pokazuje, że albo sprzedaje się dużo i szybko (a czasem niekoniecznie z sensem), albo mało i powoli czy też zgoła nic. Ostatnio mieliśmy do czynienia z praktycznym brakiem prywatyzacji. Były minister skarbu Wojciech Jasiński znalazł bowiem znakomity sposób na to, aby "zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko". Jednocześnie utrzymywał posady w państwowych spółkach dla przyjaciół z polityki, co to chcieli się sprawdzić w biznesie, a z drugiej zapewniał budżetowi dopływ gotówki dzięki wysokim dywidendom. Ta polityka miała ten dobry skutek, że dzięki dobrej koniunkturze wyceny sporej części firm państwowych poszły w górę, co daje nadzieję na większe wpływy budżetu. Ale zły skutek jest taki, że niewiele ważnych spraw udało się załatwić. Bo np. nadal nie wiadomo, czy PKN Orlen jest w stanie konkurować z dużymi koncernami paliwowymi, skoro nie ma dostępu do ropy. Nie wiadomo, czy nowo powstałe holdingi energetyczne stać będzie na inwestycje w moce wytwórcze. Nie wiadomo, w jakim stopniu państwowy akcjonariat szkodzi PKO BP i jak wyglądałby rynek ubezpieczeniowy, gdyby nie utrzymywanie kontroli Skarbu nad PZU.

Teraz z kolei Aleksander Grad zapowiada przyspieszenie. Nie wiadomo, czy słowa dotrzyma, bo i koniunktura już jakby nie ta, a za sprzedawanie PZU i PKO BP w dołku rynkowym dostanie na pewno tęgie baty od opozycyjnego PiS. Jednak dobrze byłoby, gdyby sprzedawał, bo możliwe że takiego farta jak Jasiński mieć już nie będzie. A jeśli sytuacja gospodarcza - oby nie, oczywiście - się pogorszy, może się okazać, że owo ciasteczko, które "i miał, i zjadł" minister Jasiński - czyli niesprzedane spółki - ministrowi Gradowi stanie w gardle.

Aleksander Grad, szef

resortu skarbu. Zapowiada szybki start negocjacji w sprawie rozwiązania sporu z Eureko.

Katalizatorem w tej sprawie ma być Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.

Czy wejdzie on do PZU

na zasadach inwestora?

Na takie deklaracje, zdaniem ministra, jest jeszcze za wcześnie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy