- Zdecydowaliśmy, że przekładamy planowaną na I kwartał 2008 roku ofertę publiczną - powiedziała Anna Kochańska-Bernat, wiceprezes Lumeny.
Firma zmieniła harmonogram, bo - jak tłumaczyła jej przedstawicielka - pierwsze miesiące przyszłego roku mogą nie sprzyjać debiutom spółek informatycznych. - Na rynku głośno mówi się o tym, że Sygnity może upaść na początku 2008 roku. Plasowanie akcji w takim momencie byłoby bardzo trudne. Nie ukrywamy zresztą, że bankructwo Sygnity to dla nas duża szansa na przejęcie pracowników, którzy zresztą już przechodzą do nas, oraz kontraktów i klientów - oświadczyła A. Kochańska-Bernat. - Życzymy pani prezes udanego debiutu - skomentował Michał Michalski, rzecznik Sygnity.
Drugim powodem poślizgu jest słaba koniunktura giełdowa. Lumena wynajęła Ipopemę Securities, żeby oszacowała wartość spółki. - Wycena firmy na 100 mln zł jest dla nas całkowicie niesatysfakcjonująca. Zdajemy sobie sprawę, że wpływ na nią miała słaba koniunktura giełdowa. Dlatego zdecydowaliśmy, że najpierw popracujemy nad zwiększeniem wartości spółki, a dopiero potem ruszymy z ofertą publiczną - wskazała wiceprezes. Lumena, zajmująca się dystrybucją sprzętu i świadcząca usługi informatyczne, w ofercie publicznej chce sprzedać inwestorom zarówno nowe, jak i "stare" akcje należące do obecnych udziałowców (siedem osób fizycznych; głównym akcjonariuszem jest Tadeusz Browarek, prezes spółki - ma 51 proc. papierów). Wartość oferty może wynieść około 40 mln zł, z czego nieco ponad połowa ma pozostać w Lumenie. Nowi udziałowcy będą kontrolować 30-40 proc. podwyższonego kapitału.
Przyszły debiutant chce wydać pozyskane pieniądze na przejęcia. - Mamy już wyselekcjonowaną listę firm, które chcielibyśmy kupić. To niewielkie podmioty świadczące usługi IT lub produkujące oprogramowania - oznajmiła wiceprezes.
Bieżący rok zapowiada się dla Lumeny bardzo dobrze. - Chcemy osiągnąć 220 mln zł przychodów i zarobić netto 4,5 mln zł - zapowiedziała prezes.