- Z całą pewnością spready te będą zawężone. Po pierwsze dlatego, że tabele kursowe muszą być identyczne, a od lipca spodziewamy się tego, że umożliwienie spłaty w walucie spowoduje, iż klient ma wybór, czy przyjść i dokonać wymiany w swoim banku czy dokonać wymiany w kantorze. Sądzę, że w interesie banku będzie utrzymanie spreadu na tyle niskim poziomie, by klient dokonywał wymiany w banku - powiedział dyrektor departamentu nadzoru bankowego KNF Andrzej Stopczyński w wywiadzie dla Polsat News.
Podkreślił jednocześnie, że Komisja nie zamierza wpływać na wysokość spreadów, które są ustalane przez poszczególne banki. - My nie możemy i nie chcemy w sposób znaczący wpływać na politykę cenową kształtowaną przez banki. Spready walutowe są elementem polityki cenowej - dodał.
Jego zdaniem, KNF będzie jednak stała na straży przejrzystości praktyk stosowanych przez banki tak, aby obie strony były równoprawne, a klienci mieli świadomość w momencie wzięcia kredytu, z jakimi opłatami będą mieć do czynienia i od czego mogą one zależeć.
Pod koniec 2008 r. KNF przyjął aktualizację Rekomendacji S (Rekomendacja S2), wprowadzającą obowiązek informowania klientów zainteresowanych kredytami walutowymi o kosztach spreadów w takich instrumentach oraz związanych z nimi ryzyk. Ponadto zaleceniem KNF było umożliwienie klientowi, by mógł raz w czasie trwania umowy o kredyt denominowany w obcej walucie zmienić walutę ze złotego na tę, do której denominowany jest jego dług.
Wcześniej w tym tygodniu o rezygnacji ze spreadów w umowach o kredyt hipoteczny poinformował ING Bank Śląski.