Komisja Nadzoru Finansowego w raporcie podsumowującym sytuację sektora bankowego w 2008 r. nie ograniczyła się do sprawozdania z działalności tych instytucji. Urząd kierowany przez Stanisława Kluzę przedstawił również pomysły na stymulowanie dalszego rozwoju akcji kredytowej. Eksperci przyklaskują części z postulatów.
Nadzorca nie odmówił sobie przy tym krytyki pod adresem banków i sposobu, w jaki dotychczas prowadziły działalność.
[srodtytul]Jak pobudzić akcję kredytową [/srodtytul]
KNF odnosi się do pomysłów administracyjnego pobudzania akcji kredytowej, które zgłaszali przedstawiciele rządu i NBP (chodziło o przymuszenie banków do większej aktywności). Przypomina, że 80 proc. sektora jest w rękach prywatnych, więc oddziaływanie takich zaleceń byłoby ograniczone. Dodaje jednak, że poprzez wywarcie wpływu na działalność instytucji kontrolowanych przez państwo, można zwiększyć presję konkurencyjną na pozostałe banki. Kreśli przy tym pesymistyczną wizję, zgodnie z którą „za jakiś czas może się okazać, że znaczna część kredytów udzielonych pod taką presją okaże się nietrafiona i wywoła zjawiska kryzysowe”. KNF dodaje, że polityka niskich stóp procentowych może nie odnieść oczekiwanych skutków.
Nadzorca przypomina, że jego zadaniem jest przede wszystkim dbanie o bezpieczeństwo sektora. Dlatego skupi się na odbudowywaniu zaufania pomiędzy instytucjami finansowymi i tworzeniu regulacji, które zapobiegną kryzysom w przyszłości.