Przez ostatnie półtora miesiąca indeks małych spółek (sWIG80) wzrósł o 40 proc., a średnich (mWIG40) o 28,8 proc. Jednak tylko dwie spółki postanowiły wykorzystać?obecne ożywienie na przeprowadzenie oferty na GPW. Obserwatorzy rynku są zgodni - wkrótce ich śladem może pójść kilka kolejnych firm. Dodają jednak, że w tym roku nie należy spodziewać się boomu na rynku pierwotnym.
[srodtytul]Emitenci chcą stabilizacji[/srodtytul]
Ostrożny w ocenie perspektyw rynku ofert pierwotnych (IPO) jest Tomasz Witczak, wiceprezes UniCredit CA IB Poland. Jego zdaniem, trudno oczekiwać, by ostatnia poprawa sytuacji na giełdzie przełożyła się w znaczącym stopniu na wzrost liczby debiutów. Powód? Potencjalni emitenci czekają na trwałą poprawę nastrojów inwestorów.
- Jeżeli giełdowy wzrost z ostatnich kilku tygodni okaże się czymś więcej niż chwilową korektą, liczba emisji akcji może wzrosnąć - uważa Witczak. W jego ocenie bardziej prawdopodobne jest, że na poprawie nastrojów inwestorów będą chciały skorzystać spółki już obecne na GPW.
Mają możliwość podwyższenia kapitału w drodze sprzedaży akcji bez konieczności sporządzania prospektu. - Nie oczekiwałbym wysypu emisji pierwotnych. Niewykluczone, że niektóre ze spółek, które podjęły już wysiłek przygotowania prospektu, będą próbowały wejść na giełdę. Jednak będą to próby incydentalne - twierdzi wiceszef UniCredit CA IB Poland. Podobnego zdania są analitycy. - Wyceny na GPW nieco wzrosły, dlatego niektóre spółki mogą zdecydować się na oferty w drugiej połowie roku. Rynek może się nieco ożywić, ale pod względem liczby debiutów trudno będzie poprawić wynik z 2008 r. (33 debiuty - red.) - mówi Michał Marczak z DI BRE Banku.