Bank Zachodni WBK miał w ciągu kilku godzin po podaniu przez AIB komunikatu o planowanej sprzedaży niektórych aktywów (do AIB należy 70,5 proc. akcji BZ WBK) wystosować pismo do pracowników. (…) Wśród polskich urzędników istnieje pewne zaskoczenie - podał dziennik.
Rzecznik Piotr Gajdziński zaprzecza, jakoby istniał list wskazujący na sprzedaż polskiego banku.
- Nie było w tym piśmie mowy o sprzedaży, ale zwykła informacja o sytuacji AIB i to, że bez względu na sytuację irlandzkiego akcjonariusza sytuacja polskiego banku jest stabilna. Prezes uczulał jedynie na spekulacje prasowe - potwierdza anonimowe źródło.
- Ludzie zachowują spokój, pracują jak zwykle i starają się nie martwić na zapas - powiedział gazecie Krzysztof Nieć, kierujący działem bankowości inwestycyjnej w BZ WBK.
Zgodnie z polskim prawem bankowym oferent na przejęcie BZ WBK musi być zaakceptowany przez Komisję Nadzoru Finansowego. - Jakakolwiek zmiana własności nie może pogorszyć bezpieczeństwa, stabilności i działalności sektora bankowego w Polsce – oświadczył przewodniczący KNF, Stanisław Kluza.