W ostatnich miesiącach przyrost był zwykle dużo większy. W lutym było to niemal 8,5 mld zł, miesiąc wcześniej przeszło 10,6 mld złotych.

Te duże przyrosty były jednak w głównej mierze efektem spadku kursu złotego. Przyczyniał się on do wzrostu złotowej wartości kredytów denominowanych w walutach obcych. W ubiegłym miesiącu złoty zdołał umocnić się o ok. 7 groszy w stosunku do franka szwajcarskiego, będącego jeszcze do niedawna najbardziej popularną walutą, w której brano kredyty mieszkaniowe.

W połączeniu z praktycznym zatrzymaniem akcji kredytowej we frankach (banki mają kłopoty z uzyskaniem finansowania w tej walucie) umocnienie złotego spowodowało spadek wartości należności banków wobec klientów.Portfel kredytów mieszkaniowych w złotych zwiększył się w marcu o 918 mln zł do 60,9 mld zł. W ciągu ostatniego roku przyrost był większy tylko raz – w grudniu 2008 r.

Wartość należności banków z tytułu kart kredytowych sięgnęła w marcu 13 mld zł. To o 37,5 proc. więcej niż rok wcześniej. W tempie zbliżonym do tempa wzrostu kredytów w kartach rośnie wartość tzw. pozostałych kredytów i pożyczek – przeznaczanych na finansowanie wydatków konsumpcyjnych (tu uwzględniane są kredyty udzielane w systemach sprzedaży ratalnej, pożyczki gotówkowe i kredyty na zakup samochodów). Ich wartość przekroczyła w minionym miesiącu 107 mld złotych.