Narodowy operator zapewnia: płaci tak, jak płacił. Czyli późno?

Według informatora „Parkietu”, grupa TP zalega z płatnościami dostawcom. TP zapewnia, że nie zalega i że nie zmieniła zasad rozliczeń, jak wiele innych firm z GPW

Publikacja: 15.06.2009 08:09

Narodowy operator zapewnia: płaci tak, jak płacił. Czyli późno?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek Jerzy Dudek

Do redakcji „Parkietu” dotarły sygnały, że w gronie firm odwlekających regulowanie zobowiązań jest grupa Telekomunikacji Polskiej. TP to jeden z największych w kraju zleceniodawców. Rocznie płaci za usługi zewnętrznym podmiotom 4,9 mld zł (nie licząc usług operatorskich, które podwyższają tę kwotę do 7,5 mld zł). Byłaby to kolejna – po PKN Orlen – duża korporacja, postępująca w ten sposób. Dla porównania, roczne koszty usług zewnętrznych PKN Orlen, który, jak informowaliśmy wcześniej, wydłużył terminy swoich płatności, to 3,9 mld zł. Takie działania cieszą akcjonariuszy, a martwią kontrahentów.

[srodtytul]IFS, Nokia i Huawei czekają?[/srodtytul]

Według naszego informatora, grupa TP zalegać miałaby z zapłatą takim firmom, jak informatyczny IFS czy NokiaSiemens. Żadna z nich (obie należą do międzynarodowych grup) do tego się nie przyznaje. – Proszę zwrócić się z tym pytaniem do Telekomunikacji Polskiej – odesłał nas Andrzej Styliński z NokiaSiemens Networks. – Ze względu na wiążącą nas tajemnicę handlową oraz dobre obyczaje biznesowe bez zgody naszych klientów nie możemy informować o warunkach współpracy – odpisała nam Agnieszka Kropiwiec z biura public relations IFS.

W Huawei Polska, dostawcy modemów dla Orange, któremu grupa TP ma być winna pieniądze od lutego, powiedziano nam, że firma nie informuje prasy o swojej działalności. Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Orange, nie chciała komentować tej konkretnej sprawy. Zapewniła, że sieć płaci terminowo i nie ma długów wobec Nokii.

Jedna z pogłosek, z którą się zetknęliśmy, mówi, że to strategiczny akcjonariusz TP – France Telecom – miał narzucić polskiej grupie wydłużony termin płatności. – FT nie może tego zrobić, chociażby ze względu na zasady corporate governance. Jeśli TP zdecydowała się na wydłużenie terminów płatności, to sama, aby zrealizować założony na pierwsze półrocze plan – odpowiedziało nam biuro prasowe FT. W grupie TP został wdrożony program oszczędnościowy (tzw. COP), który ma pomóc jej wypracować w całym 2009 r. 3 mld zł wolnych przepływów gotówkowych. Prezes Maciej Witucki zapowiedział też, że do końca czerwca okaże się, które projekty grupa będzie kontynuować, a których nie. Celu półrocznego TP nie ujawniła.

[srodtytul]Rzecznik: nic się nie zmieniło[/srodtytul]

Wojciech Jabczyński, rzecznik TP, zapewnia, że w grupie nic się w ostatnim czasie nie zmieniło i średni termin płatności faktur wystawionych przez kontrahentów to nadal około miesiąca. – Grupa TP nie ma jednolitego, ustalonego odgórnie terminu, w jakim realizuje płatności. Czas zapłaty bywa różny dla różnych umów i przypadków – powiedział Jabczyński.

Giełdowe spółki, takie jak Tell, największy diler sieci komórkowej Orange (zależnej od TP), informatyczny Qumak-Sekom czy hurtowy operator Mediatel, problemów ze spływem należności od telekomunikacyjnego partnera nie widzą. Inna giełdowa firma zauważyła, że w przeciwieństwie do sytuacji z listopada 2008 roku, gdy TP poinformowała, że przesunie o kilka tygodni realizację płatności, w tym roku takiej informacji nie było.

Nieduzi dostawcy TP, z którymi rozmawialiśmy, wskazywali, że operator należy do grona firm, które nigdy nie spieszyły się z zapłatą faktur. Przykład idzie z zagranicy. Nasi rozmówcy wskazywali, że FT ma zwyczaj realizować płatności i po 6 miesiącach, co w Polsce wydaje się nie do pomyślenia.

[srodtytul]O zwłoce bez pruderii [/srodtytul]

Do wydłużania terminów płatności i innych sposobów podnoszących na pewien czas zasoby gotówkowe przyznaje się wiele notowanych na warszawskiej giełdzie firm. Już pod koniec 2008 roku prezes Zakładów Chemicznych Police wydał wewnętrzne zarządzenie, aby – w miarę możliwości – wszelkie płatności spółki regulować w okresach minimum 30-dniowych. Wcześniej Police rozliczały się ze swoimi kontrahentami w okresach siedmio- lub 14-dniowych. Tylko przy większych kontraktach stosowano dłuższe terminy. Wydłużenie okresów płatności miało być jednym z elementów, który poprawiałby płynność finansową spółki.

Korzystniejsze, późniejsze terminy zapłaty zapewniły sobie także Kęty, producent wyrobów z aluminium. – Na początku roku przeprowadziliśmy serię negocjacji, które doprowadziły do wydłużenia terminów płatności za dostawy o około 20–30 dni – mówi Michał Malina, rzecznik Kęt. Za to odbiorcom spółka nie poszła na rękę w sposób „systemowy”.

– Nie przeprowadzaliśmy systemowych zmian w terminach płatności dla klientów. Obserwujemy natomiast zjawisko polegające na wydłużeniu okresu zwłoki po terminie płatności. O ile na początku 2008 roku wynosiła kilka–kilkanaście dni, o tyle obecnie wynosi kilkanaście do kilkudziesięciu dni – dodaje Malina.

[srodtytul]Praktyki nie tylko handlowców [/srodtytul]

Inter Cars, dystrybutor części do aut, do niedawna przy rozliczaniu się z dostawcami korzystał ze skonta: za wcześniejszą zapłatę faktury z 60-dniowym terminem płatności uzyskiwał rabat. Ostatnio – deklaruje zarząd – znacznie ograniczył tę praktykę – bo kapitał obrotowy się zmniejszył. Handlujący stalą Drozapol-Profil wcześniej regulował zobowiązania w ciągu 30–60 dni. Jak mówi wiceprezes Grzegorz Dołkowski, umowy renegocjowano i dziś 30-dniowe terminy to rzadkość.

Małgorzata Iwanejko, prezes holdingu przemysłowego Boryszew, szacuje, że terminy realizacji płatności na rzecz kontrahentów w I kwartale tego roku są o 30 proc. dłuższe niż w analogicznym okresie 2008 roku. – Nie przeprowadzaliśmy specjalnej akcji. Klientów traktujemy indywidualnie i negocjujemy odrębnie warunki płatności z każdym z nich – zapewniła Iwanejko. Do renegocjacji terminów płatności przyznał się Próchnik.

– W grupie obowiązuje 21-dniowy termin płatności zobowiązań, jednak od niedawna staramy się o jego wydłużanie w trakcie rozmów z kontrahentami – informuje Karol Smoląg, rzecznik TVN. Jednym z głośniejszych przykładów firm zwlekających z płatnościami jest Empik (spółka NFI EM&F) i tracący przezeń marże wydawcy.

[ramka][b]Zbigniew Żurek - Przedsiębiorca, wiceprezes Business Centre Club

Zaburzanie chwiejnej równowagi[/b]

Jedną z cech kryzysu jest brak pieniądza. Każda firma szuka więc sposobów radzenia sobie z tym problemem. Z punktu widzenia spółki będącej dłużnikiem, wydłużanie terminu płatności jest więc zjawiskiem korzystnym. To sposób działania, który od lat, wykorzystując swoją pozycję, stosują hipermarkety. Trzeba jednak pamiętać, że terminy płatności są elementem chwiejnej równowagi, jaka panuje w rozliczeniach handlowych. Jeśli ta równowaga zostanie zbytnio zaburzona, możemy mieć do czynienia z efektem domina. Kontrahenci wielkich firm, które wykorzystując swoją pozycję, wydłużają terminy płatności, sami mogą mieć kłopot z regulowaniem na czas własnych zobowiązań. Konieczność dodatkowego kredytowania się powoduje, że koszty rosną, a działalność może przestać być dochodowa. Wydłużanie terminów płatności przez firmy może się więc okazać podcinaniem gałęzi, na której same siedzą.

[b]Jakub Viscardi - analityk DM IDMSA

Zarząd decyduje, jak realizować cel [/b]

Wydaje mi się, że wypracowanie 3 mld zł wolnych przepływów pieniężnych, czyli cel, jaki postawiła sobie grupa Telekomunikacji Polskiej na ten rok, jest w jej zasięgu. To, w jaki sposób zostanie on zrealizowany, leży już w gestii zarządu. Między innymi po to zostały podjęte prace nad wdrożeniem programu oszczędnościowego w grupie TP. Niestety, nie wiemy, jakie cele finansowe stawia sobie zarząd, prowadząc tzw. COP, ani w jakim stopniu dotknie on realizowanych przez grupę inwestycji. Według mojej oceny, TP całkowicie nie wstrzyma inwestycji, a jedynie je ograniczy. W długim terminie nie byłoby to dobre posunięcie, bo oznaczałoby opóźnienie we wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań, które będą coraz bardziej oczekiwane przez rynek. Sądzę, że TP może zrezygnować z części projektów, niezwiązanych z podstawowym biznesem.[/ramka]

IT
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy